Forum

Tramwaj na Mieszka I w Szczecinie to odległa perspektywa

Ulica Mieszka I w Szczecinie, która codziennie pozwala na dotarcie do centrum miasta mieszkańcom Warzymic, Przecławia czy południowej części Gumieniec, jest coraz bardziej obłożona, a kursujące po niej autobusy coraz częściej utykają w korkach. Sprawę mogłaby rozwiązać budowa nowej linii tramwajowej w ciągu ulicy, lecz jak mówi szczeciński magistrat, to zadanie nie jest aktualnym priorytetem miasta.

Uważam to za błąd władz miasta. Trasa wzdłuż Mieszka I powinna być priorytetem. Wystarczy spojrzeć na autobusy linii 61 i 241: kursują w szczycie co kilka minut i są pełne pasażerów. Do tego dochodzą jeszcze 62 i 243. Dojazd do wielu centrów handlowych, do obiektów Uniwersytetu. Przygotowane jest miejsce pomiędzy jezdniami (bez kolizji), przygotowane są most i wiadukt kolejowy. Jest to trasa z największą perspektywą, przebija na głowę tramwaj na pustej Łasztowni, na dobrze, bez korków zorganizowaną komunikację autobusową na Prawobrzeżu. Odwagi Panie Krzystek!!!
11
Fryga napisał(a):
Ciach

Jako mieszkaniec Prawobrzeża... zgadzam się. Uważam, że błędem była nawet relizacja SST przed tą trasą. Ponad 200 mln za trasę z koniecznością budowy dwóch wiaduktów, która w zasadzie wcale nie skróciła czasów przejazdów w stosunku do dobrze zorganizowanej komunikacji pospiesznej.
Na Mieszka I za to mieliśmy i mamy ewidentnie niewydolne rozwiązania komunikacyjne i pogłębiające się problemy, których likwidacja jest w zasięgu ręki w postaci położenia torów. Gdyby budowano tamtą trasę w czasach budowy SST, najpewniej byłaby tańsza, a korzyści nieporównywalnie większe. Teraz dalej to powinien być priorytet, nie ten II etap SST, czy 700 metrów torów do granic Szczecina za kilkadziesiąt milionów szumnie nazwane tramwajem do Mierzyna.
Mar321 napisał(a):
Jako mieszkaniec Prawobrzeża... zgadzam się. Uważam, że błędem była nawet relizacja SST przed tą trasą. Ponad 200 mln za trasę z koniecznością budowy dwóch wiaduktów, która w zasadzie wcale nie skróciła czasów przejazdów w stosunku do dobrze zorganizowanej komunikacji pospiesznej.
Na Mieszka I za to mieliśmy i mamy ewidentnie niewydolne rozwiązania komunikacyjne i pogłębiające się problemy, których likwidacja jest w zasięgu ręki w postaci położenia torów. Gdyby budowano tamtą trasę w czasach budowy SST, najpewniej byłaby tańsza, a korzyści nieporównywalnie większe. Teraz dalej to powinien być priorytet, nie ten II etap SST, czy 700 metrów torów do granic Szczecina za kilkadziesiąt milionów szumnie nazwane tramwajem do Mierzyna.

I etap SST to jednak mimo wszystko była bardziej potrzebna inwestycja niż tramwaj na Mieszka I. Było to widać szczególnie podczas remontu Estakady na ul. Gdańskiej czy też podczas kryzysu kadrowego w SPA Dąbie. Gdyby ta trasa nie powstała to użytkownicy KOMIS-u byliby pierwsi do narzekania na włodarzy miasta. Naturalnie, linia tramwajowa na Mieszka I to inwestycja nadrzędna i w hierarchii inwestycji powinna stać znacznie wyżej niż (moim zdaniem) dość nieprzemyślane projekty linii do Mierzyna, Łasztowni lub Os. Zawadzkiego.

Pozdrawiam :-)
3
Kanarek napisał(a):
I etap SST to jednak mimo wszystko była bardziej potrzebna inwestycja niż tramwaj na Mieszka I. Było to widać szczególnie podczas remontu Estakady na ul. Gdańskiej czy też podczas kryzysu kadrowego w SPA Dąbie. Gdyby ta trasa nie powstała to użytkownicy KOMIS-u byliby pierwsi do narzekania na włodarzy miasta. Naturalnie, linia tramwajowa na Mieszka I to inwestycja nadrzędna i w hierarchii inwestycji powinna stać znacznie wyżej niż (moim zdaniem) dość nieprzemyślane projekty linii do Mierzyna, Łasztowni lub Os. Zawadzkiego.

Zgadzam się, lepiej iść małymi krokami, niż zbierać nie wiadomo ile lat kasę (albo czekać na kasę UE) na cała trasę o długości 7-8 km. Kluczowe aby ten temat kontynuować, a nie skończyć na Turkusowej.

Natomiast patrząc na potrzeby przewozowe, priorytety powinny być następujące:
1) SST
2) 26 Kwietnia + Szafera
3) Mieszka I
4) Gumieńce
5) Pozostałe pierdoły ala Most Kłodny, Arkońska (to powinno powstać w ogóle na samym końcu).

Intergalactic Proton Powered Electrical Tentacled Advertising Droids
Post został wyedytowany przez administratora lub moderatora.
2
Mareczek napisał(a):
Zgadzam się, lepiej iść małymi krokami, niż zbierać nie wiadomo ile lat kasę (albo czekać na kasę UE) na cała trasę o długości 7-8 km. Kluczowe aby ten temat kontynuować, a nie skończyć na Turkusowej.

Natomiast patrząc na potrzeby przewozowe, priorytety powinny być następujące:
1) SST
2) 26 Kwietnia + Szafera
3) Mieszka I
4) Gumieńce
5) Pozostałe pierdoły ala Most Kłodny, Arkońska (to powinno powstać w ogóle na samym końcu).

Nie wiem, dlaczego budowa torów na moście Kłodnym oraz na Łasztowni jest tak niedocenianym planem. Przecież cały ruch tramwajowy wisi na jednym starym moście Długim. Jak zapewnimy obsługę tramwajami na Prawobrzeżu, jeśli coś się stanie z Długim? Nagle kilka osiedli traci dostęp do tramwaju i zmuszonych jest korzystać z autobusów. Most Kłodny to bypass niezbędny do lepszego spojenia sieci lewobrzeżnej i prawobrzeżnej.
Tramwajarz napisał(a):
Nie wiem, dlaczego budowa torów na moście Kłodnym oraz na Łasztowni jest tak niedocenianym planem. Przecież cały ruch tramwajowy wisi na jednym starym moście Długim. Jak zapewnimy obsługę tramwajami na Prawobrzeżu, jeśli coś się stanie z Długim? Nagle kilka osiedli traci dostęp do tramwaju i zmuszonych jest korzystać z autobusów. Most Kłodny to bypass niezbędny do lepszego spojenia sieci lewobrzeżnej i prawobrzeżnej.

Jeszcze raz podkreślę to co napisałem w moim poście wyżej - "z punktu widzenia potrzeb przewozowych". Obszar przy Łasztowni raczej tłumów generować nie będzie, co najwyżej pojawi się potok w godzinach rozpoczęcia i zakończenia pracy firm, które tam mają powstać, ale raczej ten potok nie będzie wymagać budowy tramwaju.

Intergalactic Proton Powered Electrical Tentacled Advertising Droids
Post został wyedytowany przez autora.
1
Mareczek napisał(a):
Jeszcze raz podkreślę to co napisałem w moim poście wyżej - "z punktu widzenia potrzeb przewozowych". Obszar przy Łasztowni raczej tłumów generować nie będzie, co najwyżej pojawi się potok w godzinach rozpoczęcia i zakończenia pracy firm, które tam mają powstać, ale raczej ten potok nie będzie wymagać budowy tramwaju.

Do obsługi takich potoków łatwiej i taniej byłoby zorganizować linię autobusową. Natomiast sama Łasztownia to dość spora wyspa, a planowana linia tramwajowa obsłużyłaby jedynie jej malutki fragmencik - niewiele większy niż jest obsługiwany obecnie. Masz rację, że w Szczecinie są miejsca, gdzie linia tramwajowa znacznie bardziej by się przydała (jak Osiedle Kaliny czy ciąg Mieszka I - Południowa - Krakowska).

Technik serwisu :)
3
Tramwajarz napisał(a):
Nie wiem, dlaczego budowa torów na moście Kłodnym oraz na Łasztowni jest tak niedocenianym planem. Przecież cały ruch tramwajowy wisi na jednym starym moście Długim. Jak zapewnimy obsługę tramwajami na Prawobrzeżu, jeśli coś się stanie z Długim? Nagle kilka osiedli traci dostęp do tramwaju i zmuszonych jest korzystać z autobusów. Most Kłodny to bypass niezbędny do lepszego spojenia sieci lewobrzeżnej i prawobrzeżnej.

Gdyby istniał jakiś docelowy plan budowy torowiska na Moście Kłodnym to przy przebudowie torowiska przy Bramie Hołdu Pruskiego wybudowano by lub chociaż zapanowano tory w kierunku Odry. Bo budowa torów z Łasztowni jedynie do nowego ronda przy skrzyżowaniu z Nabrzeżem Wieleckim będzie kompletną porażką. A na razie tyle włodarze miasta przestawili. Przypominam, że przed 1945 rokiem torowisko z Łasztowni było doprowadzone do Placu Żołnierza.
Fryga napisał(a):
Bo budowa torów z Łasztowni jedynie do nowego ronda przy skrzyżowaniu z Nabrzeżem Wieleckim będzie kompletną porażką.

Jeśli nie zostanie uruchomiona dodatkowa linia tramwajowa, jakikowiek wariant będzie dla komunikacji z Prawobrzeża porażką. Jeśli linia zostanie skierowana przez Łasztownię do Wyszyńskiego - wydłuży się czas dojazdu do centrum. Jeśli linia zostanie skierowana do Placu Żołnierza - będzie kursowała z pominięciem Wyszyńskiego i być może Bramy Portowej. Niestety polityka miasta ostatnich lat pozwala mieć wrażenie, że do władz nie dociera, iż z rozwojem sieci powinien iść w parze rozwój bieżącego finansowania. Wręcz przeciwnie, ulgi, obniżki, a potem płacz, że nie ma kto prowadzić pojazdów i że jest coraz więcej samochodów.
Kanarek napisał(a):
I etap SST to jednak mimo wszystko była bardziej potrzebna inwestycja niż tramwaj na Mieszka I. Było to widać szczególnie podczas remontu Estakady na ul. Gdańskiej czy też podczas kryzysu kadrowego w SPA Dąbie.

W chwilach większych problemów na Gdańskiej - tak. Na co dzień? Czas przejazdu się nie skrócił, pocięto połączenia. Ja tam jestem daleki od zachwytu nad tą realizacją. Dużym błędem według mnie było zakończenie pierwszego etapu na Turkusowej. Korzyści związane z pociągnięciem linii w rejon pętli Słoneczne byłyby nieporównywalne. I w świetle budowy pętli autobusowej w polu za niezłe miliony, mogłoby się to okazać niewiele droższym rozwiązaniem.
Na Mieszka mamy za to ewindentnie niewydolny układ komunikacyjny, którego problemy cały czas się pogłębiają.
1
Fryga napisał(a):
bez korków zorganizowaną komunikację autobusową na Prawobrzeżu.

No ale tutaj to poleciałeś. Goleniowska, Batalionów Chłopskich, Zwierzyniecka to w zasadzie codziennie stoi w korku. Do tego dołożyłbym mniej lub bardziej zatykające się w godzinach szczytu Walecznych, Granitową, Gierczak, Pomorską, Jasną czy Łubinową. Prawobrzeże potrzebuje tak samo sprawnego transportu szynowego jak lewy brzeg i rozwijanie sieci po jednej stronie nie może być wymówką do nierozwijania po drugiej. Gdańsk potrafił przez lata, nieprzymuszony przez UE i przy dużo niższych cenach rynkowych, rozwijać swoją sieć w różnych kierunkach, a w Szczecinie przez lata nic się nie działo. I nie oszukujmy się, gdyby UE tak mocno nie postawiła na transport publiczny jak od perspektywy ~2015, to nadal rozwój sieci tramwajowej w naszym mieście nie byłby priorytetem, a stawiano by raczej dalej na drogi.
2