Forum
Możliwość pisania na forum dostępna jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Z wizytą w Krakowie
W dniach 13-14 listopada 2008 odwiedziłem Kraków. Jest to drugie miasto w Polsce pod względem liczby mieszkańców (około 750 tysięcy) i drugie pod względem powierzchni (327 km²). Nie dziwi zatem fakt, że w tak dużym mieście istnieje rozbudowana i wciąż rozbudowująca się sieć komunikacyjna.
wysłane przez MQ ?
blaszany napisał(a):
(oczywiście do tej mniej wygodnej części się nie ustosunkował)
> Tak, a uważasz, że jak jest wyraźnie napisane "Kołbaskowo" > na wyświetlaczu i termometrze, to nie jest to wystarczający > dowód na to, że zmierza on do Kołbaskowa?
Aha, i to wina ZDiTM, że kierowca SPA Dąbie źle oznakował swój autobus? Twoja nienawiść do tej instytucji jest tak wielka, że aż śmieszna.
> Może dla Ciebie, > nie bo siedzisz w temacie, a ja jestem zwykłym pasażerem
Co z tego, że ja w tym siedzę? Ja sprawdzam rozkład wychodząc nawet na 107, żeby nie kwitnąć niepotrzebnie na przystanku. A już na pewno robię to, gdy jadę w jakieś mniej znane mi rejony.
> Prędzej te drobne oznaczenia na > rozkładach jazdy wziąłbym za kursy do Przecławia, a nie > Kołbaskowa.
"Kursy w relacji Dworzec Główny - Kołbaskowo". Składania literek w wyrazy uczą chyba już w przedszkolu.
Mówisz, że zmiana numeru linii to rozwiązanie problemu. Jesteś pewien? Po pierwsze kursu do Kołbaskowa i tak o tej porze, o której jechałeś, nie było. Po drugie wystarczy sobie popatrzeć, co się dzieje z oznakowaniem na liniach 109, 110 i 111, na których autobusy są przetablicowywane, a potrafią dziać się rzeczy przedziwne.
A jeśli gubisz się w przypadku tak prostym, jak linia 81, to np. w Berlinie, który ma świetnie zorganizowaną komunikację, chyba byś zginął. Mamy tam przykładową linię tramwajową M1, której trasa w pewnym miejscu się rozgałęzia i część tramwajów jedzie do jednej pętli, a część do drugiej, oczywiście z tym samym oznaczeniem linii. Naturalnie wszystko jest opisane w rozkładzie jazdy, ale jeśli ktoś nie ma zwyczaju na niego patrzeć, to sam sobie szkodzi. Do tego oczywiście dochodzi masa różnych poskracanych kursów na różnych liniach i nikt z tego powodu nie robi problemów.
(oczywiście do tej mniej wygodnej części się nie ustosunkował)
> Tak, a uważasz, że jak jest wyraźnie napisane "Kołbaskowo" > na wyświetlaczu i termometrze, to nie jest to wystarczający > dowód na to, że zmierza on do Kołbaskowa?
Aha, i to wina ZDiTM, że kierowca SPA Dąbie źle oznakował swój autobus? Twoja nienawiść do tej instytucji jest tak wielka, że aż śmieszna.
> Może dla Ciebie, > nie bo siedzisz w temacie, a ja jestem zwykłym pasażerem
Co z tego, że ja w tym siedzę? Ja sprawdzam rozkład wychodząc nawet na 107, żeby nie kwitnąć niepotrzebnie na przystanku. A już na pewno robię to, gdy jadę w jakieś mniej znane mi rejony.
> Prędzej te drobne oznaczenia na > rozkładach jazdy wziąłbym za kursy do Przecławia, a nie > Kołbaskowa.
"Kursy w relacji Dworzec Główny - Kołbaskowo". Składania literek w wyrazy uczą chyba już w przedszkolu.
Mówisz, że zmiana numeru linii to rozwiązanie problemu. Jesteś pewien? Po pierwsze kursu do Kołbaskowa i tak o tej porze, o której jechałeś, nie było. Po drugie wystarczy sobie popatrzeć, co się dzieje z oznakowaniem na liniach 109, 110 i 111, na których autobusy są przetablicowywane, a potrafią dziać się rzeczy przedziwne.
A jeśli gubisz się w przypadku tak prostym, jak linia 81, to np. w Berlinie, który ma świetnie zorganizowaną komunikację, chyba byś zginął. Mamy tam przykładową linię tramwajową M1, której trasa w pewnym miejscu się rozgałęzia i część tramwajów jedzie do jednej pętli, a część do drugiej, oczywiście z tym samym oznaczeniem linii. Naturalnie wszystko jest opisane w rozkładzie jazdy, ale jeśli ktoś nie ma zwyczaju na niego patrzeć, to sam sobie szkodzi. Do tego oczywiście dochodzi masa różnych poskracanych kursów na różnych liniach i nikt z tego powodu nie robi problemów.