Forum

Nie (na)pisałem nic w kontekście humoru :), bardziej, że jest lepiej niż było jeszcze przede wszystkim w latach 70-tych ubiegłego wieku, ale…

Jak najbardziej zgadzam się, że od tamtego czasu minęło… 40 latek minimum. Więcej, mam wrażenie, że w Szczecinie w ogóle jest jakaś chora tendencja do krótkookresowego wzrostu nakładów na remontowanie torowisk, by później przez wiele lat nie robić (prawie) nic. Dodam, że w artykułach prasowych z tamtych lat pisano, że takie przebudowane torowisko przewidziane jest do eksploatacji na jakieś… 15 lat. Czyli na Gocław to już w między czasie powinno być wyremontowane ponownie i powinny być przymiarki do kolejnego remontu… Ogólnie taki stan jest w całym mieście, no poza krótkimi reprezentacyjnymi odcinkami, które remontuje się po około 15 latach.

Nawet jeżeli obecnie remontowane torowiska, szczególnie te w jezdniach, przewidziane są na 25 lat, to i tak nie na wieczność. Brakuje systematyczności w remontach torów, by ich stan przed kolejnym remontem nie był agonalny. Obecny rok też już jest chyba stracony w tym temacie. Najprościej jest zamawiać i kupować tabor jeżdżący wg projektu „brzuchem” 10 cm. nad torowiskiem, a zarazem mieć tylko część torowisk do nich przygotowanych.

Aby nie mieć dylematu w Szczecinie, czy na danej trasie może spokojnie jechać tramwaj niskopodłogowy (w niedalekiej przyszłości może być, że tylko takie będą produkowane), to w każdym roku powinno być wymienianych / remontowanych min. 5 km. Ale chyba jest to zbyt piękne, aby było realne w szczecińskich warunkach. I jeszcze jedno. Bardzo niedawno ktoś pięknie napisał w temacie zamówień na zaprojektowanie planowanych remontów torowisk, że jest to tylko zamówienie projektów i wcale nie muszą one wszystkie być zrealizowane. Obawiam się, że tak w rzeczywistości będzie, czyli nadal będą duuuże zaległości w należytym utrzymaniu całej infrastruktury torowej.