Informacje

Przybliżył nas do tego wczorajszy wyrok sądu, który oddalił skargę Warbudu w sprawie przetargu na budowę ostatniej stacji - Młociny. - To wspaniała wiadomość. Wreszcie będzie można pełną parą budować metro na Bielanach - cieszył się prezes Metra Jerzy Lejk.

Liczy, że najpóźniej w lipcu podpisze umowę ze zwycięzcą przetargu, konsorcjum PRG Metro i PeBeKa. Zobowiązało się ono, że stację Młociny, prowadzący do niej tunel oraz węzeł przesiadkowy z dużym parkingiem i nową pętlą autobusową zbuduje za 297 mln zł. Prace potrwają 20 miesięcy. Niestety, roboty mogą się opóźnić. Sąd zgodził się też bowiem z decyzją arbitrów Urzędu Zamówień Publicznych sprzed kilku miesięcy, którzy nakazali wykluczyć błędną ofertę Hydrobudowy i ponownie wybrać zwycięzcę. I Metro musi to zrobić. - Komisja zbierze się w ciągu tygodnia i ponownie wybierze konsorcjum PRG Metro i PeBeKa - mówi Grzegorz Żurawski, rzecznik Metra.

Szkopuł w tym, że decyzję znowu może zaskarżyć Warbud. Małgorzata Korzeniowska z dyrekcji przedsiębiorstwa nie chciała wczoraj wypowiadać się na ten temat. Komisarz stolicy Mirosław Kochalski liczy jednak, że firma nie zdecyduje się już na żadne protesty, bo niedawno otrzymała zlecenie na budowę innych stacji w tym rejonie - Stare Bielany i Wawrzyszew. Ich drążenie ma się rozpocząć latem, po tym jak Urząd Zamówień Publicznych zakończy kontrolę przetargu.

Na budowę wszystkich czterech stacji na Bielanach - od Słodowca do Młocin potrzeba 750 mln zł. Władze miasta zapowiadają, że znajdą pieniądze na ten cel w budżecie Warszawy.

źródło: Gazeta Wyborcza