Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

Białystok: Za pół roku pojedziemy w nowych MAN-ach

Barbara Iwańczuk, Gazeta Wyborcza,

dodane przez MQ

Nie ma już żadnych formalnych przeszkód, aby magistrat podpisał umowę z MAN-em na dostawę autobusów komunikacji miejskiej. Auta przyjadą do Białegostoku prawdopodobnie nie wcześniej niż za pół roku.
- To istny precedens, by procedura po rozstrzygnięciu przetargu trwała pięć miesięcy. Myślę, że od czasu, gdy odbywają się przetargi, żaden nie ciągnął się tak długo - powiedział nam Krzysztof Gawroński z firmy MAN, oceniając przebieg białostockiego przetargu na zakup 43 autobusów komunikacji miejskiej (11 dwuczłonowych i 32 krótkich).

Dociekliwy urząd

Ogłoszony na początku listopada przetarg rozstrzygnięto 30 grudnia zeszłego roku na korzyść MAN-a. Przegrani: Solaris i Scania, nie poddali się jednak. Gra była warta świeczki, bo chodziło o niebagatelną sumę 40 mln złotych. Najpierw zgłaszali skargi do Urzędu Zamówień Publicznych, potem trafiły one do białostockiego Sądu Okręgowego. Wszystkie sprawy wygrało miasto, ostatnia rozprawa odbyła się na początku kwietnia. Wtedy dokumentacja przetargowa została wysłana do Urzędu Zamówień Publicznych, który musiał sprawdzić, czy wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Zwykle ta procedura trwa dwa tygodnie, w tym przypadku - prawie dwa miesiące, bo urząd prosił magistrat o kolejne dokumenty. Wczoraj urząd wreszcie zakończył postępowanie.

- Przetarg jest ważny, choć urząd dopatrzył się kilku formalnych uchybień. Na szczęście niczego nie trzeba powtarzać - cieszył się wczoraj Tomasz Ćwikowski, rzecznik prezydenta miasta.

Autobusy za pół roku

To oznacza, że nie ma już żadnych przeszkód, by podpisać umowę ze zwycięzcą. Nastąpi to już w przyszłym tygodniu. Zgodnie z warunkami przetargu pierwsze autobusy, czyli 11 długich i 19 krótkich, przyjechałyby do Białegostoku za pół roku, czyli dopiero w połowie grudnia. Wiceprezydent Krzysztof Sawicki dwa miesiące temu obiecywał, że postara się, by MAN przysłał auta tuż po wakacjach. Firma nie może tego zagwarantować.

- Jeszcze nie ustaliliśmy z magistratem terminu dostawy pierwszej partii. Produkcja jednego autobusu trwa około sześciu miesięcy, nasze fabryki mają już i tak bardzo napięte plany produkcyjne - tłumaczył nam Gawroński. - Mogę jednak obiecać, że dołożymy wszelkich starań, aby obie strony umowy były zadowolone, a białostoczanie mogli jak najszybciej przesiąść się do nowych autobusów.

źródło: Gazeta Wyborcza

brak komentarzy