Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Trudno wejść do tramwaju

Anna Miszczyk, Głos Szczeciński,

dodane przez MQ

Tylko człowiek niepełnosprawny potrafi zrozumieć, po co są poręcze w tramwajach - mówi Andrzej Kamiński. - Ten, kto te poręcze zakładał, o naszych potrzebach nie ma pojęcia.
Andrzej Kamiński od ponad 40 lat jest osobą niepełnosprawną. Wie, co to jest śliski chodnik czy wyłożone kafelkami schody do apteki. Niejeden raz rozjechały się jego dwie kule, a on sam padał na ziemię. Teraz w jego życiu pojawiły się kolejne utrudnienia.

- Prawdziwy koszmar, to tramwaje z rozsuwanymi drzwiami i takie, które mają źle zamocowane poręcze - mówi Andrzej Kamiński. - Wchodząc do tramwaju, muszę jak najdłużej trzymać się poręczy, a często się tak nie da. Poręcz jest w nieodpowiednim miejscu albo umieszcza się ją pod niewłaściwym kątem.

Zdarza się, że pan Andrzej przepuszcza na przystanku kilka tramwajów. Z nadzieją czeka na taki, do którego będzie mógł wsiąść bez problemu. Traci przez to dużo czasu.

Bez odpowiedzi

Kiedy już panu Andrzejowi uda się wejść do tramwaju, gdy chce złapać poręcz, natrafia na śmietnik.

- Te utrudnienia dotyczą nie tylko niepełnosprawnych, ale i starszych, schorowanych osób - mówi szczecinianin. - Zaproponowałem MZK, że mogę być ich konsultantem. Zrobię to za darmo. Nagrałem się w MZK na automatycznej sekretarce. Nie dostałem jednak żadnej odpowiedzi.

Sprawdzą przepisy

- Propozycji tego pana możemy się przyjrzeć - mówi Krzysztof Turczyn, zastępca dyrektora ds. eksploatacji Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego. - Najpierw sprawdzę jednak, jak wygląda sprawa poręczy pod względem prawnym. Poręcze są częścią konstrukcyjną pojazdu. Ktoś je dopuszcza do użycia. Zdarza się oczywiście, że coś w praktyce się nie sprawdza. Dowiem się, co, jako przewoźnik, możemy zrobić w tej sprawie.

źródło: Głos Szczeciński

24 komentarze