Informacje
Byliśmy po właściwej stronie
Magdalena Ratajczak, Moje Miasto,
dodane przez kapil; zmodyfikowane
Grzegorz Witkowski i Marian Kłosowski, którzy zapobiegli zdewastowaniu autobusu, otrzymali dziś od prezydenta listy gratulacyjne oraz drobne upominki.
- Nie czuję się bohaterem - mówi 19–letni Marian. - Zareagowaliśmy tak jak powinniśmy. Ale nie spodziewałem się, że ktoś doceni to, co zrobiliśmy.Chłopcy wieczorem, 15 czerwca jechali autobusem linii 53. Jeden z pasażerów zaczął wyrywać siedzenie. Zwrócili mu uwagę, żeby tego nie robił. Jednak nietrzeźwy mężczyzna nie zareagował i dalej demolował autobus. Kiedy chłopcy po raz kolejny zwrócili mu uwagę, doszło do szarpaniny i wulgarnych wyzwisk. W końcu Grześkowi i Marianowi udało się go obezwładnić. Na miejsce przyjechała policja. Okazało się, że 23-letni Łukasz J. miał 1,7 promila alkoholu i został przewieziony do izby wytrzeźwień.
- W autobusie było kilku pasażerów, ale nikt nic nie mówił - opowiada Grzegorz. - Widocznie bali się, jak mężczyzna zareaguje na kolejne upomnienia. To świadczy o tym, że nie potrafimy działać właściwie, kiedy wokół nas dzieje się coś złego. My jednak nie mogliśmy siedzieć bezczynnie.
W liście gratulacyjnym Piotr Krzystek podziękował obu chłopakom za odwagę, bezinteresowną chęć niesienia pomocy, a także za szybką reakcję godną naśladowania.
- Rzadko zdarza się, żebyśmy w trudnej sytuacji zareagowali we właściwy sposób. Przeważnie boimy się zwrócić komuś uwagę, stanąć w obronie słabszego czy udzielić pomocy osobie, która jej potrzebuje - mówił wręczający nagrodę Ryszard Słoka, sekretarz miasta. - Jednak młodzi szczecinianie wykazali się wielka odwagą i pokazali, że nie powinniśmy się bać.
źródło: Moje Miasto
możliwość komentowania została wyłączona