Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Spóźnione autobusy

Mariusz Parkitny, Głos Szczeciński,

dodane przez MQ

Nawet czterdzieści minut muszą czekać na przystankach pasażerowie autobusów linii "64". Na szybkie rozwiązanie problemu nie ma szans.
- To koszmar. Muszę wychodzić o godzinę wcześniej niż do tej pory, aby zdążyć do pracy. Tak jest prawie codziennie - denerwuje się Małgorzata Drabczyk, pasażerka.

Zamiast kwadransa prawie godzina



Autobusy nr 64 jeżdżą na trasie os. Dąbie - Klucz. Trasa prowadzi m.in. ulicami Goleniowską, Pomorską, E. Gierczak, Gryfińską. Według rozkładu jazdy "64" powinien jeździć trzy, cztery razy w ciągu godziny. Pasażerowie skarżą się, że opóźnienia są nawet trzykrotnie dłuższe.

Nasza Czytelniczka mieszka przy ul. E. Gierczak. Do pracy przy ul. Metalowej jeździ autobusem. Cała trasa powinna jej zajmować około kwadransa, a jedzie nawet czterdzieści minut. Pani Maryla podaje konkretne godziny opóźnień. Np. autobus, który na ul. E. Gierczak miał być o godz. 11.57 przyjechał o godz. 12.40.

Podobny problem ma, gdy wraca z pracy na ul. Metalowej. Autobus miał być o godz. 15.21. Był o godz. 16.17.

- Rozumiem, że opóźnienia się zdarzają. Ale prawie godzina, to jednak trochę za dużo - mówi.

Na remonty nie ma rady?



Linia "64" jest obsługiwana przez Szczecińskie Przedsiębiorstwo Autobusowe "Dąbie". Władze spółki znają problem.

- Wiemy o opóźnieniach, bo narzekają na nie nawet nasi kierowcy. To wynik remontów, które są na trasach tej linii - mówi Roman Szok, zastępca dyrektora ds. technicznych SPA "Dąbie".

Chodzi m.in. o utrudnienia na ul. Goleniowskiej. Trwa tam budowa kanalizacji. Budowa potrwa jeszcze kilka tygodni.

- Obawiam się, że do tego czasu niewiele da się zrobić - twierdzi dyr. Szok. - Ul. Goleniowska jest wąska i trudno zrobić tam pas wyłącznie dla autobusów.

Ale nasza Czytelniczka zwraca uwagę jeszcze na jeden problem.

- Stojąc na przystanku widzę, jak w stronę Kijewa jadą trzy autobusy "64". A wraca tylko jeden i spóźniony. Co w takim razie tam robią? - pyta Małgorzata Drabczyk.

Dyrektor Szok zapewnia, że przyjrzy się sprawie. W autobusach są urządzenia, które zapisują czas pracy kierowców i dojazd do przystanków.

- Może tak być, że nie w każdym wypadku za opóźnienia odpowiadają problemy na drodze. Prosimy pasażerów, aby nam to zgłaszali. Będziemy sprawdzać każdy sygnał - zapewnił.

źródło: Głos Szczeciński

7 komentarzy