Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

Bydgoszcz: System przesiadkowy podoba się pasażerom

Krzysztof Aładowicz, Gazeta Wyborcza,

dodane przez djdark 

Działający już siedem miesięcy system przesiadkowy w bydgoskiej komunikacji miejskiej się przyjął - oceniają zgodnie pasażerowie i drogowcy. Ale by działał bez zarzutu, trzeba wprowadzić jeszcze kilka usprawnień.
Mieszkańcy Fordonu dojeżdżający do Śródmieścia dość szybko przyzwyczaili się do przesiadek z autobusu do tramwaju na pętli przy ul. Wyścigowej. I - jak wynika ze statystyk drogowców - coraz mniej się na to skarżą. - To dlatego, że staramy się reagować na wszystkie sygnały i w miarę możliwości likwidować nieprawidłowości - twierdzi Daniel Sarul, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

Największym plusem systemu jest oczywiście jazda na jeden bilet, czyli o połowę tańsza niż wcześniej. Ale coś za coś. Podróż nieco się wydłużyła.

- Z drugiej strony, kiedy jadąc tramwajem widzę samochody stojące w korkach, cieszę się, że nie jestem wtedy w autobusie - mówi Dorota Rucińska, która codziennie dojeżdża do pracy z Osiedla nad Wisłą na rondo Jagiellonów. - Niestety, wciąż zdarza się, że autobusy nie czekają na pętli na spóźniające się tramwaje i to wydłuża kurs o kilka minut.

Sarul zapewnia, że kierowcy i motorniczy mają wytyczne, by czekali kilka chwil na nadjeżdżający pojazd. Twierdzi, że nawet jeśli przypadki opisywane przez pasażerów się zdarzają, to są coraz rzadsze. Żeby poprawić tę sytuację, ustawione zostały lustra, by kierujący tramwajami widzieli, czy od strony ul. Fordońskiej nie nadjeżdża na pętlę autobus. Do tego, by ułatwić przesiadkę, wkrótce na ul. Wyścigowej pojawią się nowe wiaty przystankowe i dwa elektroniczne rozkłady jazdy z godzinami odjazdów autobusów i tramwajów.

Pasażerowie zauważyli też, że w zapełnionym dotąd autobusie nr 69 zrobiło się luźniej niż przed kilkoma miesiącami. - To dlatego, że część osób z tej linii przesiadła się do autobusów nr 72, który funkcjonuje w systemie przesiadkowym - tłumaczy Sarul.

Ciaśniej, zwłaszcza w godzinach szczytu, jest za to w liniach nr 93 i 94 łączących Fordon z dworcem PKP. W nich również ceny biletów spadły o połowę, ale autobusy kursują stosunkowo rzadko - "93" co 15 min, a "94" co 25 min. Na szczęście drogowcy i tu zapowiadają poprawę.

- Staramy się, by od początku grudnia na pierwszej z tych linii na najbardziej zatłoczonych kursach jeździły autobusy przegubowe. Natomiast na drugiej z nich zwiększy się częstotliwość. Myślimy, że to choć w części rozwiąże problem - uważa Sarul.

Drogowcy obiecują też, że nadal będą słuchali uwag pasażerów na temat działania systemu A+T. Jeśli te okażą się zasadne, w miarę możliwości finansowych zostaną uwzględniane.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona