Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

Warszawa: Mandat od kontrolera biletów za pomyłkę wartą 10 gr

Krzysztof Śmietana, Gazeta Wyborcza,

dodane przez djdark 

Przyjezdni gubią się w skomplikowanym systemie ulg w stołecznej komunikacji i choć kasują bilety, kontrolerzy karzą ich mandatami. Nasza czytelniczka musiała zapłacić 67 zł kary za to, że miała bilet warty o 10 gr za mało.
Nieprzyjemna sytuacja spotkała licealistkę z Suwałk, która wczoraj poprosiła o pomoc "Gazetę". Kilka dni temu Lidia Miszkiel po raz pierwszy przyjechała sama do Warszawy i pierwszy raz musiała skorzystać ze stołecznej komunikacji. W centrum handlowym Sadyba Best Mall kupiła całodobowy bilet ulgowy. Sprzedawcy pokazała legitymację szkolną. Bilet kupiła i skasowała. W tramwaju podszedł do niej kontroler i oznajmił, że bilet ma zły - z ulgą 50-procentową (czyli studencką) za 3 zł i 60 gr, a powinna mieć ze zniżką 48 proc. za 3 zł i 70 gr. Musiała zapłacić karę: 67 zł i 20 gr. "Do tej pory myślałam, że mandaty dostają osoby próbujące wykorzystać spółkę i jeździć za darmo. Okazuje się jednak, że karę trzeba zapłacić również za niekompetencję osób sprzedających bilety, absurdalne zróżnicowanie zniżek oraz własny pech" - pisze w liście do "Gazety" oburzona mieszkanka Suwałk.

Igor Krajnow, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego, przyznaje, że słyszał o wielu tego typu skargach. Jednak jego zdaniem kontrolerzy słusznie robią, wypisując mandaty. - Postępują zgodnie z prawem - przekonuje. Twierdzi, że korzystając z komunikacji, trzeba poznać taryfę, a ZTM nie może brać odpowiedzialności za to, że sprzedawca biletów wprowadza w błąd pasażerów. Na uwagę, że system ulg jest skomplikowany i informacja o ich rodzajach niełatwo może dotrzeć do przyjezdnych odpowiada: - Jest dostępna na przystankach, w internecie i na ulotkach - zaznacza.

Wprowadzenie przed siedmioma laty dodatkowej 48-procentowej ulgi m.in. dla uczniów szkół podstawowych, średnich i gimnazjów miało pomóc miastu wywalczyć od rządu dotacje za zniżki studenckie. Mimo długiej walki w sądach nic z tego jednak nie wyszło. Na razie rozróżnienie ulg tylko komplikuje życie pasażerom i to nie tylko przyjezdnym.

- Dlatego chcemy zlikwidować ulgę 48-procentową. Zniknie wraz w wejściem w życie nowej taryfy - zapowiada Igor Krajnow. Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy do tego dojdzie. Projektem cennika, który m.in. zakłada podwyżkę cen biletów 30-dniowych z 66 na 78 zł i wprowadzenie nowych biletów czasowych na 20 i 40 minut, radni mieli się zająć w grudniu. Teraz być może zrobią to pod koniec lutego. Nowy cennik i likwidacja ulgi 48-proc. wejdą w życie najwcześniej na wiosnę.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona