Forum

Kasa jest, gorzej z kierowcami. Powrót linii pospiesznej

Jest szansa na powrót linii pospiesznej A. Jeśli wszystko pójdzie po myśli miasta, autobusy rozpoczną kursowanie z początkiem roku szkolnego. Umożliwią to zmiany w budżecie miasta przyjęte na wtorkowej sesji. Nie wiadomo jednak, skąd wziąć kierowców i jakie dzielnice mogą na tym stracić.

Wiadomo, że fajnie jest mieć autobus pospieszny spod domu do centrum.

Ale chyba mało kto z wnioskujących o powrót myśli, że lepiej byłoby zadbać finansowo o kierowców, żeby chociaż linie zwykłe (wzmocnione po kasacji A!) było czym i kim obsługiwać. :)

Mam wrażenie, że dla wielu przesiadka z linii zwykłych na SST to rzecz wręcz niemożliwa do wykonania.
Post został wyedytowany przez autora.
6
man napisał(a):
Ale chyba mało kto z wnioskujących o powrót myśli, że lepiej byłoby zadbać finansowo o kierowców, żeby chociaż linie zwykłe (wzmocnione po kasacji A!) było czym i kim obsługiwać. :)

Te wzmocnienia jakieś szałowe nie były, bo skasowano A, G i H, a wzmocniono jedynie w szczycie 65 i 7. Wzmocnione 65 po wakacjach pewnie wróci (no chyba że wróci A, to wówczas raczej nie), ze wzmocnioną „siódemką” może być duży problem. A przecież po tych październikowych cięciach były na prawobrzeżu kolejne cięcia w maju, do tego 67 w niedziele wciąż tymczasowo jeździ według rozkładu bożonarodzeniowego, a mimo to SPAD ma dzień w dzień po kilka-kilkanaście niewyjazdów. Coś złego dzieje się w tej spółce.
MQ napisał(a):
Te wzmocnienia jakieś szałowe nie były, bo skasowano A, G i H, a wzmocniono jedynie w szczycie 65 i 7. Wzmocnione 65 po wakacjach pewnie wróci (no chyba że wróci A, to wówczas raczej nie), ze wzmocnioną „siódemką” może być duży problem. A przecież po tych październikowych cięciach były na prawobrzeżu kolejne cięcia w maju, do tego 67 w niedziele wciąż tymczasowo jeździ według rozkładu bożonarodzeniowego, a mimo to SPAD ma dzień w dzień po kilka-kilkanaście niewyjazdów. Coś złego dzieje się w tej spółce.

W SPPK wcale nie jest lepsza sytuacja. Często na brygadę 63/6 jest niewyjazd, a jak nie ma kogoś, kto zmieni 1 zmianę, to wtedy autobusy przedwcześnie zjeżdżają do zajezdni, czyli mówiąc w skrócie rano autobus jeździ, a po południu jest niewyjazd lub odwrotnie.
MQ napisał(a):
Te wzmocnienia jakieś szałowe nie były.

Cała działalność w kierunku komunikacji miejskiej dla Prawobrzeża to kpina. Zanim zaczęły się reformy było A do Studziennej co 10 minut, B co 10, D i E co 10. Teraz łaskawie przywraca się raz na czas jedno z iluś pociętych połączeń i opowiada się wzdłuż i wszerz, że wzmacnia się połączenia.
Teraz opowieści o tym, że nie wiadomo co trzeba by przyciąć by przywrócić A. To raptem 5 brygad.
Przy okazji, uruchomiono pętlę na Zawadzkiego i skierowano tam dwie linie tramwajowe, redukując jedynie linię 75 na odcinku, na którym przestaje ona dublować trawaje. Zredukowano za to połączenia na Głębokie, tuż po oddaniu tam nowoczesnego węzła przesiadkowego na tramwaje. Akcja rodem jak rozbudowa Basenu Górniczego.
Ktoś tam nad czymś panuje?
1
Mar321 napisał(a):
Teraz opowieści o tym, że nie wiadomo co trzeba by przyciąć by przywrócić A. To raptem 5 brygad.

Jeśli z powodu braku kierowców nie wyjeżdża 10 czy 15 brygad z jednej zajezdni, to te pięć brygad robi różnicę.
5
MQ napisał(a):
(..) te pięć brygad robi różnicę.

W takim razie, szkoda, że nie pomyślano, by przykładowo do B dołożyć ze dwie brygady ze SPAK. Wówczas zagęszczone miałaby nieco więcej sensu niż na siłę wyciągany trup z szafy zwany A.
Post został wyedytowany przez autora.
1
man napisał(a):
W takim razie, szkoda, że nie pomyślano, by przykładowo do B dołożyć ze dwie brygady ze SPAK. Wówczas zagęszczone miałaby nieco więcej sensu niż na siłę wyciągany trup z szafy zwany A.

W SPAK również zaczęły się niewyjazdy.
1
MQ napisał(a):
W SPAK również zaczęły się niewyjazdy.

Skoro nawet w SPAK zaczęły się niewyjazdy, w SPAD od wielu miesięcy sytuacja kadrowa jest dramatyczna (a od jesieni stanie się jeszcze gorsza), PKS powoli zbliża się pod ścianę, a o SPPK i ich słynnym 63/6 nie trzeba nikomu przypominać, to o jakim odwieszeniu "A" my w ogóle mówimy? Do tego dochodzą kolejne "za tramwaje", których uruchomienie będzie konieczne w niedalekiej przyszłości.

Doskonale rozumiem, że medialne nagłówki o ponownym uruchomieniu "A" są nadzwyczaj wygodne dla politycznej narracji, ale dlaczego my na forum wciąż bierzemy taką możliwość pod uwagę? Skąd wziąć ludzi za takie pieniądze? No chyba, że "A" jednak odwieszamy, a "B" redukujemy, zakładając częstotliwość obu linii co 24 minuty w szczycie. Powodzenia w takim układzie.

@opowiesciwobiektywie
6
Waszka napisał(a):
Doskonale rozumiem, że medialne nagłówki o ponownym uruchomieniu "A" są nadzwyczaj wygodne dla politycznej narracji, ale dlaczego my na forum wciąż bierzemy taką możliwość pod uwagę?

Bo skoro prezydent naobiecywał radnym i mieszkańcom, to to A pojedzie, nieważne jakim kosztem.
4
Mar321 napisał(a):

Teraz opowieści o tym, że nie wiadomo co trzeba by przyciąć by przywrócić A. To raptem 5 brygad.

Czyli w ciągu całego dnia potrzebujesz 10 kierowców. Pięciu na rano, pięciu na popołudnie. Jak i skąd? Tak jak Maciej wspomiał, dziennie masz średnio 10 braków, i to tylko w jednej zajezdni. W porównywalnej lub niestety gorszej sytuacji jest również SPPK, w której braki bywają o wiele, wiele większe. SPAK również zaczyna mieć problemy. Od wielu miesięcy nie ma nawet wewnątrz zajezdniowych lub specjalnych rezerw (mowa tu np. o zadaniach R/10-R/12 wystawianych przez SPAD na zlecenie ZDiTM w roku 2020) w razie jakichś nieprzewidzianych akcji na mieście.
PKS jest na granicy wytrzymałości - warto wspomnieć, że mają swoje ważniejsze i lepiej opłacalne zadania jak przewozy pracownicze czy turystyka, która ruszyła z mocnego kopyta. KM to dla nich tylko dodatkowa działalność.
3
LagunaGrandtour napisał(a):
Czyli w ciągu całego dnia potrzebujesz 10 kierowców. Pięciu na rano, pięciu na popołudnie. Jak i skąd? Tak jak Maciej wspomiał, dziennie masz średnio 10 braków, i to tylko w jednej zajezdni. W porównywalnej lub niestety gorszej sytuacji jest również SPPK, w której braki bywają o wiele, wiele większe.

Braki chyba nie są większe, wczoraj i dziś brakuje pojedynczych zadań (dziś rano chyba dwóch), niemniej jednak braki w Policach nie powinny nikogo dziwić. Przy stawce 5,74 zł za kilometr zleceniodawca i pasażerowie powinni się cieszyć, że w ogóle jeszcze coś jeździ. Przy obecnych cenach paliw, części, energii i oczekiwaniach płacowych ludzi nie ma szans, aby coś się poprawiło, jeśli stawka za wozokilometr jest tak drastycznie niska. Za 5,74 to można by było jeździć Sprinterami i autobusami co najwyżej 10-metrowymi, a nie pojazdami klas MAXI i MEGA.

PKS jest na granicy wytrzymałości - warto wspomnieć, że mają swoje ważniejsze i lepiej opłacalne zadania jak przewozy pracownicze czy turystyka, która ruszyła z mocnego kopyta. KM to dla nich tylko dodatkowa działalność.

Dodajmy, że PKS nie ma już gdzie trzymać swoich pojazdów, zajezdnia jest za mała, autobusy stoją porozstawiane dookoła, a każde dodatkowe zadanie wymaga dodatkowego taboru, a ten potrzebuje gdzieś stać i być serwisowany.

Technik serwisu :)
1
Luke_Police napisał(a):
Braki chyba nie są większe, wczoraj i dziś brakuje pojedynczych zadań (dziś rano chyba dwóch), niemniej jednak braki w Policach nie powinny nikogo dziwić.

Łukasz, ale to dzisiaj i wczoraj. Jakoś tydzień temu brakowało 10 zadań... Sam wiesz jak bardzo zmienia się ta sytuacja. Dopóki nie poprawi się finansowanie będzie tylko gorzej.
1
Luke_Police napisał(a):
Braki chyba nie są większe, wczoraj i dziś brakuje pojedynczych zadań (dziś rano chyba dwóch)

Dziś w SPAD jeden niewyjazd (C/5), ale wczoraj 8, a w poprzedni czwartek 18.
1
MQ napisał(a):
Dziś w SPAD jeden niewyjazd (C/5), ale wczoraj 8, a w poprzedni czwartek 18.

Oby nie było u nas drugiej Bydgoszczy.

"W Piśmie nie napisano: nie będziesz wciskał gazu do deski.":D
2
bartez napisał(a):
Oby nie było u nas drugiej Bydgoszczy.

Myślę, że niejedna osoba kibicuje, żeby scenariusz bydgoski u nas również się wydarzył. Dopiero poważny wstrząs otworzy niektórym oczy, jak bardzo zła jest sytuacja naszej komunikacji miejskiej.
Post został wyedytowany przez autora.
17
MQ napisał(a):
Myślę, że niejedna osoba kibicuje, żeby scenariusz bydgoski u nas również się wydarzył. Dopiero poważny wstrząs otworzy niektórym oczy, jak bardzo zła jest sytuacja naszej komunikacji miejskiej.

A na czym polega scenariusz bydgoski?
1
MAN756 napisał(a):
A na czym polega scenariusz bydgoski?

Od piątku trwa strajk pracowników tamtejszego MZK i nie kursują w ogóle tramwaje, a autobusy kursują na specjalnych trasach obsługiwanych tylko przez prywatnego przewoźnika.

Prezydent i organizator kilka gorzkich słów wylali na strajkujących pracowników MZK...

To dopiero by pokazało, że w naszych spółkach i komunikacji nie jest wcale ciekawie.
Post został wyedytowany przez autora.
5
LagunaGrandtour napisał(a):
Czyli w ciągu całego dnia potrzebujesz 10 kierowców. Pięciu na rano, pięciu na popołudnie. Jak i skąd?

Wiesz, nie uważam, że da się tę kwestię rozwiązać tu i teraz. Jestem po prostu zażenowany, że doprowadzono do takiej sytuacji.
Do tego jeszcze wypowiedzi pokroju:
" Rozpoczynamy pracę nad przywróceniem linii autobusowej A do siatki połączeń - obiecał we wtorek (28 czerwca) Piotr Krzystek. - To duże wyzwanie dla naszych służb, ale mamy świadomość, że mieszkańcy prawobrzeża bardzo czekają na tę linię. Zrobimy wszystko, żeby mogła ona powrócić od początku roku szkolnego."
Wygenerowano takie bagno przez wieloletnie zaniedbania, a teraz robienie z siebie prawie superbohaterów w związku z próbą przywrócenia ogryzka tego co było dawniej.
Jak już kiedyś pisałem, 10 lat temu w ciągu godziny odjeżdżało 20 tramwajów z Basenu i 24 autobusy A, B, D i E. Teraz mamy ponownie 20 tramwajów, ale 5 kursów B. 57% liczby pojazdów sprzed 10 lat, a wszędzie dookoła frazesy o zrównoważonym transporcie.
3

wysłane przez pioko17 38

„Kasa jest, gorzej z kierowcami” - to skoro kasa jest, to może dać podwyżki kierowcom? No, chyba że lecimy w populistyczne hasełka bez pokrycia.

Nie mówię, że dziura w budżecie to w 100% wina ekipy prezydenta, ale skoro wiadomo jak jest, to może wyborcy docenią bardziej prawdę niż naobiecywanie złotych gór.
10

wysłane przez MQ ?

Myślę, że należy wyprostować błędny przekaz medialny. Wbrew temu, co twierdzą wszystkie szczecińskie media, na ostatniej sesji rady miasta nie przyznano żadnych środków na uruchomienie linii A. Zmiany w budżecie spowodowały zwiększenie środków na komunikację miejską o 9,51 mln zł, z czego:
  • 6,52 mln zł to środki przeznaczone na pokrycie kosztów wzrostu ceny paliwa (czyli de facto zwiększenie stawki za wozokilometr, ale kierowcy raczej nic z tych pieniędzy nie zobaczą) oraz przekazanie części linii 63 do PKS,
  • 2,99 mln zł to środki na pokrycie zwiększonych kosztów bieżących Tramwajów Szczecińskich.

Nie dorzucono ani złotówki stricte na wznowienie kursowania linii A, a to oznacza, że uruchomienie tej linii z dużym prawdopodobieństwem wiązać się będzie z ograniczeniem komunikacji miejskiej w jakiejś innej części miasta. Na kogo tym razem padnie?
11

wysłane przez man 128

MQ napisał(a):

Nie dorzucono ani złotówki stricte na wznowienie kursowania linii A, a to oznacza, że uruchomienie tej linii z dużym prawdopodobieństwem wiązać się będzie z ograniczeniem komunikacji miejskiej w jakiejś innej części miasta. Na kogo tym razem padnie?

To kuriozum, żeby w dobie kryzysu z kasą przywracać kursowanie linii autobusowej, która pokrywa się z SST niemalże w 85%, przy tym stoi w korku i dojeżdża do miejsc, w które spokojnie można dojechać liniami zwykłymi, a będzie się ograniczać połączenia w miejscach, w których tramwaj nie kursuje.

Według mnie, B i C to i tak już jest dużo, w innych rejonach miasta prócz prawobrzeża nie kursują przecież żadne pospieszne, a przecież równie dobrze o pośpiechy mogą postulować Podjuchy, Pogodno, Warszewo, Stołczyn, itd.

W niektórych miastach pośpiechy skasowano całkowicie i jakoś KM funkcjonuje, to kwestia przyzwyczajenia.
Post został wyedytowany przez autora.
10

wysłane przez MlodyS53 78

Najlepszy sposób?
Dostaniecie A, ale kasa na A będzie z 2, 7 i 8 :)

Na tym forum piszę o swoich zainteresowaniach, nie o pracy.
Post został wyedytowany przez administratora lub moderatora.
1

wysłane przez MQ ?

MlodyS53 napisał(a):
Dostaniecie A, ale kasa na A będzie z 2, 7 i 8 :)

To dwie oddzielne pule środków. Nie ma przesuwania pieniędzy między tramwajami a autobusami.
5

wysłane przez Mar321 0

man napisał(a):
ciach

Kilka kwestii:
- Tylko co w zamian za pośpieszne? Przed otwarciem SST wspominano, że będzie czwarta linia na Prawobrzeże. Nici z czwartej, ścięto pośpiechy, ścięto siódemkę w szczycie, którą teraz z bólem przywrócono do starej częstotliwości na którą raczej nie będzie obsługi, by ją utrzymać.
-Tylko dwójka i pospieszne zapewniają połączenie na Plac Rodła. Przy przycięciu pospiesznych jeden tramwaj to za mało, wraca punkt 1.
-Niezrozumiała była dla mnie decyzja, wedle której kilka lat temu mając do wyboru skrócenie A i B skrócono A od odcinka, w którym przestaje ono dublować tramwaj, a pozostawiono B jadące dalej w śladzie dwójki. Patrząc na rozbudowę osiedli w stronę Polic i wieczne przepchanie 107 widać, że stare A by się tam przydało.
-To że w innych miastach komunikacja funkcjonuje "jakoś" bez pośpiesznych nie znaczy, że mamy wyzbywać się czegoś, co u nas działało od ponad 30 lat dobrze.
-Odrębną kwestią są trasy i zatrzymania. Te połączenia można by uatrkcyjnić dla skrócenia czasów przejazdu. W świetle uruchomienia Turkusowej, można spokojnie wycofać A z Jasnej i w zamian skierować je z Bukowego przez Mączną, Walecznych i Rondo Ułanów. Przy takiej trasie, można by kierować B bezpośrednio pomiędzy Wiosenną i Basenem. Krótszy przejazd = większa atrakcyjność i więcej pasażerów. Z drugiej strony, patrząc na działania miasta, komu by na tym zależało...
3

wysłane przez man 128

Mar321 napisał(a):
ciach

Wszystko świetnie, tylko w przypadku mocno ograniczonych środków finansowych na KM co jest lepiej pociąć - linie pospieszne, które mają swój odpowiednik w postaci linii zwykłych i tramwaju, czy linie autobusowe, które jako jedyne obsługują dany obszar miasta i są wyłącznym środkiem publicznego transportu (np. 61, 63)? A tak się stanie, jeśli A powróci.

Priorytetem powinien być tramwaj, a pospieszne powinny służyć jako dodatki do nich, a nie na odwrót.

Co do Placu Rodła - nie przypominam sobie, by rozrastające się Warszewo (szczególnie okolice Podbórza), czy Podjuchy miały bezpośrednie połączenie z tym węzłem. A prawobrzeże - na dzień dzisiejszy - oprócz 2 dalej ma linie B i C.

No i najważniejsza kwestia, od kilku lat widać, że ZDiTM stawia na przesiadki, nie tworzy tasiemców, stąd skrócone linie takie jak 241, czy nowe 89, 92 i 99, które dojeżdżają do węzłów, gdzie trzeba się przesiąść, by dojechać do centrum.
Post został wyedytowany przez autora.
4

wysłane przez Mar321 0

man napisał(a):
ciach

Tylko, że całe Prawobrzeże ma 80 tysięcy mieszkańców, czyli stanowi 1/5 miasta, a na linie łączące z centrum w kontekście osiedli bardziej odległych niż Zdroje, Słoneczne, Bukowe i tak się trzeba przesiąść. To odnośnie zestawiania z Warszewem. 61 nie jest natomiast wyłącznym transportem z Podjuch. Jest jeszcze 64 i 66 z przesiadką na tramwaj lub właśnie na B.
Oczywiście, że tramwaj powinien być priorytetem. Tyle, że jak ma być, jeśli niedotrzymano pierwotnego planu jego wzmocnienia, a uruchamiane dowozówki cięto (mam na myśli 55)?
Nie jestem za opieraniem komunikacji na tasiemcach, ale koncepcja linii pośpiesznych na dłuższych trasach zatrzymujących się tylko na newralgicznych przystankach sprawdzała się w Szczecinie.
ZDiTM może stawiać na co chce, tylko co z tego, jeśli ludzie przesiadają się, ale do samochodów?
Co do argumentu o środkach, tutaj do rozgraniczenia jest dyskusja o stanie obecnym i perspektywach. Gaszenie pożaru teraz to jedno, ale bez konkretnego uchwalenia zwiększenia budżetu na bieżące utrzymanie komunikacji miejskiej nic dobrego w przyszłości nie wyniknie. Nie zazdroszczę rządzącym miastem, ale w dużej mierze sami sobie wygenerowali ten problem, skupiając się przede wszystkim na tzw. inwestycjach, które tylko implikują dodatkowe koszty.
Post został wyedytowany przez autora.
4

wysłane przez man 128

Mar321 napisał(a):

Nie jestem za opieraniem komunikacji na tasiemcach, ale koncepcja linii pośpiesznych na dłuższych trasach zatrzymujących się tylko na newralgicznych przystankach sprawdzała się w Szczecinie.

Linie pospieszne to takie trochę linie extra - dodatkowe do zwykłych. A teraz będzie sytuacja, że tniemy zwykłe, żeby prawobrzeże miało A.

Czyli zabieramy komuś pół budżetu na bochenek chleba, żeby ktoś drugi miał na cały bochenek i jeszcze dodatkowo na wędlinę do niego.

Oczywiście, że wiele wygodnych, dodatkowych połączeń można by było uruchomić. Ale nie w tej perspektywie finansowej.
Post został wyedytowany przez autora.
1

wysłane przez Mar321 0

man napisał(a):
Linie pospieszne to takie trochę linie extra - dodatkowe do zwykłych. A teraz będzie sytuacja, że tniemy zwykłe, żeby prawobrzeże miało A.

Czyli zabieramy komuś pół budżetu na bochenek chleba, żeby ktoś drugi miał na cały bochenek i jeszcze dodatkowo na wędlinę do niego.

Tak, można powiedzieć, że jest to taka nadkomunikacja, która się świetnie sprawdzała i patrząc na potoki pasażerskie - jest potrzebna.

Co do tego pół bochenka, tak i nie. Teraz może to i tak wygląda, ale jest to już sytuacja postawienia Prawobrzeża pod ścianą.

-Chwilowo wzmocniona siódemka, wcześniej ucięta w szczycie, pewnie długo się nie utrzyma,
-Było 55 do tramwaju, już nie ma,
-Jakiekolwiek wprowadzano cięcia - prawie zawsze obejmowały A i B,
-Wprowadzono 79 do Słonecznego, później ścięte tylko do dni powszednich,
-Ostatnie cięcia m.in. na 54, 65, 66, 71,
-Wprowadzono telebus na Podjuchy, co roku jest walka o jego utrzymanie,
-Wprowadzone przejazdy linią 1 PKS na sieciówce - ucięte,
- D, E, G i H można powspominać.
Co mamy w zamian? Parkingi do przesiadek na komunikację? Czyli na co?
Jestem po prostu zniesmaczony podejściem do transportu publicznego na Prawobrzeżu i jego ciągłych redukcji. Nawet jak coś jest dane, to nierzadko okazuje się, że nie na długo.
Oczywiście, powstało SST. Tylko, że szczerze mówiąc nie skróciło mi to ani o minutę czasu dojazdu do centrum, a gęstość połączeń została ograniczona.

Problemy z redukcjami są od wielu lat, jak i od wielu lat uchwalany budżet na KM nie obejmował wzrostu. Za to szastano ulgami i obniżkami. Teraz mleko się rozlało.
Post został wyedytowany przez autora.
7

wysłane przez lhb178 19

Mar321 napisał(a):
-Było 55 do tramwaju, już nie ma,

Jest zakamuflowane w 65 (poza wakacjami).

wysłane przez Ferrix 8

Mar321 napisał(a):
Tak, można powiedzieć, że jest to taka nadkomunikacja, która się świetnie sprawdzała i patrząc na potoki pasażerskie - jest potrzebna.

Co do tego pół bochenka, tak i nie. Teraz może to i tak wygląda, ale jest to już sytuacja postawienia Prawobrzeża pod ścianą.

Zostało honorowanie biletów sieciowych w pociągach Regio (z Podjuch, Zdrojów, Dąbia, Zdunowa, Załomia), o czym wielu nie wie lub zapomniało. Może nie jest zbyt dużo połączeń, ale zawsze to jakaś alternatywa.

STMKŻ
Post został wyedytowany przez autora.
2