Forum

Kierowca autobusu: stan techniczny autobusów jest tragiczny a rozkład jazdy linii nr 107 to kpina

Do naszej redakcji wpłynął list od kierowcy Szczecińsko - Polickiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Autor uważa, że największą bolączką firmy są kłopoty związane ze stanem technicznym pojazdów. Kierownictwo spółki zapewnia, że badania techniczne pojazdów są wykonywane co pół roku i autobusy nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

To tak może pytanie trochę odbiegające od tematu. Czy autobus, który zostaje wywieziony na złom też jest kontrolowany jeśli chodzi o stan techniczny? Nie mówię tu ile i kilometrów musi jechać do nowego właściciela. Tylko pytam ogólnikowo. Dążę do przykładu z ubiegłego roku kiedy to jeden z "Lwów" w drodze po prostu rozerwał się na pół.
RaPer782_2 napisał(a):
Czy autobus, który zostaje wywieziony na złom też jest kontrolowany jeśli chodzi o stan techniczny? Nie mówię tu ile i kilometrów musi jechać do nowego właściciela.

Nie, nikt nie skontroluje autobusu, który jest niesprawny technicznie. Przepisy tego nie regulują. Nie bez powodu kupuje je złomowisko i holuje do swojej stacji demontażu pojazdów. Pojazd niezdatny do ruchu jest holowany i w tym wypadku przepisy na to zezwalają.
5

wysłane przez Luke_Police  163

Tytułem wyjaśnienia: jeśli w autobusie nie ma książki wozu, a świeci się kontrolka usterki silnika, to prawdopodobnie książka leży u mistrza w kolejce do naprawy silnikowej. Kierowcy nie zdają sobie sprawy z tego, że naprawa silnikowa wymaga czasowego wyłączenia autobusu z eksploatacji celem częściowego rozebrania jednostki napędowej i wymontowania uszkodzonych elementów do wymiany lub regeneracji. Nierzadko podczas takiej rozbiórki wychodzą usterki poboczne: zużyte gumy amortyzujące silnik, uszkodzone rolki alternatorów, napinacze pasków, nieszczelności hydrauliczne i pneumatyczne etc., co dodatkowo wydłuża czas naprawy. Stąd naprawa silnikowa wozu trwa od kilku dni do kilku tygodni. Także brak książki nie jest niczyją złośliwością, ale oznaką, że wóz prawdopodobnie czeka na wolne moce przerobowe specjalistów silnikowców, którzy pracują aktualnie przy innym autobusie.

Dodam, że w prawidłowo zarządzanej firmie, tego typu usterki eliminuje się już gdy pojawia się na kokpicie błąd oznaczony na żółto - a nie czeka do kompletnego zajeżdżenia autobusu i momentu aż rozkraczy się na trasie

Niech szanowny kierowca wymieni te prawidłowo zarządzane firmy, bo wedle tego kryterium wątpię, czy znajdzie taką firmę w Szczecinie. Proponuję pojeździć też trochę autobusami SPAK, PKS, SPAD, a potem dopiero wyciągać wnioski o stanie technicznym pojazdów u poszczególnych przewoźników.

Bardzo często autobusy [...] mają niesprawne fotokomórki (nagminnie są albo odłączone, albo niesprawne albo zaklejane czarną taśmą

Jak pracowałem na zapleczu, nigdy nie zaklejałem taśmą fotokomórek, natomiast bardzo często spotykałem się z sytuacją, że zaklejone były przez kierowców. O ile w starych pojazdach (np. 778-780) fotokomórki były duże, łatwo rozbieralne i możliwe do regulacji (kierunek padania wiązki, jej zbieżność, kąt patrzenia), to w nowszych autobusach fotokomórki są małe i nie posiadają żadnej regulacji czułości, ani odległości wykrywania przeszkody, można co najwyżej regulować kąt patrzenia - bliżej lub dalej od skrzydeł drzwi.

Podsumowując, serwisowanie współczesnych modeli autobusów jest trudne z uwagi na ich skomplikowaną budowę, zróżnicowanie modeli i przede wszystkich wymaga licznej i dobrze wyszkolonej kadry specjalistów - których w tej chwili w zajezdniach brakuje najbardziej.

Technik serwisu :)
Post został wyedytowany przez autora.
8

wysłane przez kwgpp 1

Luke_Police napisał(a):

Podsumowując, serwisowanie współczesnych modeli autobusów jest trudne z uwagi na ich skomplikowaną budowę, zróżnicowanie modeli i przede wszystkich wymaga licznej i dobrze wyszkolonej kadry specjalistów - których w tej chwili w zajezdniach brakuje najbardziej.

A może by tak spółki zamiast kupować np. 10 autobusów, kupiły by 8 a resztę kasy przeznaczyły na serwis tego co mają? Skoro nie ma specjalistów na zapleczu to DAF i MAN mają swoje serwisy w okolicy. "Części" autobusowej pewnie nie ogarną, ale silnik i część mechaniki pewnie tak. Będzie drożej, ale wóz będzie sprawny.
2

wysłane przez Mareczek 5

Luke_Police napisał(a):
Tytułem wyjaśnienia: jeśli w autobusie nie ma książki wozu, a świeci się kontrolka usterki silnika, to prawdopodobnie książka leży u mistrza w kolejce do naprawy silnikowej.

To czemu sytuację opisuje kierowca, który dostaje taki wóz do wyjazdu na linię (bo raczej nie piszę o sytuacji gdy wóz czeka w kolejce na naprawę i jest wyłączony z ruchu)?

Intergalactic Proton Powered Electrical Tentacled Advertising Droids
2

wysłane przez Luke_Police  163

Mareczek napisał(a):
To czemu sytuację opisuje kierowca, który dostaje taki wóz do wyjazdu na linię (bo raczej nie piszę o sytuacji gdy wóz czeka w kolejce na naprawę i jest wyłączony z ruchu)?

Nie mnie to rozstrzygać, ale sądzę, że dzieje się tak z przyczyn matematycznych i ekonomicznych. Gdyby od ilostanu przewoźnika odjąć te wszystkie autobusy, których numery taborowe kierowca wymienił w artykule (11 sztuk), do tego odjąć z 5 następnych autobusów będących w danym momencie w różnych naprawach (silnikowych, blacharskich, oczekujące na części i przechodzące przegląd), to wówczas dzienna liczba niewyjazdów osiągnęłaby rekordowe wartości, a na linii 107 nie byłoby połowy brygad. W opisanej sytuacji autobus ma czasem mniejszą moc, ale generalnie jeździ. W niektórych pojazdach czerwona lampka zapali się może 2 razy podczas całej służby w momencie podjazdu przepełnionego autobusu pod górę w Przęsocinie i zgaśnie po zgaszeniu silnika i ponownym jego odpaleniu, więc owszem, jest to usterka momentami uciążliwa, ale nie wyklucza wozu ze służby liniowej.

Technik serwisu :)

wysłane przez Wojtek 24

Luke_Police napisał(a):
W opisanej sytuacji autobus ma czasem mniejszą moc, ale generalnie jeździ. W niektórych pojazdach czerwona lampka zapali się może 2 razy podczas całej służby w momencie podjazdu przepełnionego autobusu pod górę w Przęsocinie i zgaśnie po zgaszeniu silnika i ponownym jego odpaleniu, więc owszem, jest to usterka momentami uciążliwa, ale nie wyklucza wozu ze służby liniowej.

Typowy mechanik zajezdni - "ten typ tak ma" i można jechać. Wiadomo, że np. przy takich mrozach i odpaleniu rano silnika może zaświecić się cała choinka, ale po ponownym odpaleniu wszystko gaśnie. Tylko problemem jest to, że błędy i usterki w niektórych wozach wyświetlają się cały czas, a wyłączenie z hebla nic nie pomaga. Z każdą usterką z jaką się dzwoniło zawsze była odpowiedź "zrób reset", to już tak było we krwi dyspozytorów, że nawet na wyciek płynu chłodzącego to mówili. W wozach 160X dalej pewnie nie działa przystankowy i można otworzyć drzwi w czasie jazdy. To kierowcy wymieniali się informacjami, żeby otwieranie drzwi zacząć od ostatnich, bo jak się zaczęło od pierwszych to później nie trzymał przystankowy. Szarpanie skrzyni w 190X to normalka, można było płuca wypluć. Po zjeździe do zajezdni OC odbywało się tylko na zasadzie przybicia pieczątki, a przeglądy w "samochodówce" to śmiech na sali. A teraz przy takich brakach zaplecza to pewnie wcale nie jest lepiej. Co z tego, że były kontrole ITD i zjazdy jak po południu ten wóz i tak wyjechał. Ahh to były czasy...
4

wysłane przez bartez 336

Luke_Police napisał(a):
Proponuję pojeździć też trochę autobusami SPAK, PKS, SPAD, a potem dopiero wyciągać wnioski o stanie technicznym pojazdów u poszczególnych przewoźników.

Kierowca jeździ w SPPK to opisuje sytuację w tej firmie. Trudno żeby porównywał do innych firm skoro nie ma wiedzy o tych przedsiębiorstwach.
Oczywiście pewnie w pozostałych spółkach sytuacja jest zbliżona - niestety. Takie mamy nakłady na KM i takich zarządzających, którzy siedzą od lat na stołkach.

"W Piśmie nie napisano: nie będziesz wciskał gazu do deski.":D
2

wysłane przez mrstahuu 0

Luke_Police napisał(a):

Dodam, że w prawidłowo zarządzanej firmie, tego typu usterki eliminuje się już gdy pojawia się na kokpicie błąd oznaczony na żółto - a nie czeka do kompletnego zajeżdżenia autobusu i momentu aż rozkraczy się na trasie

Niech szanowny kierowca wymieni te prawidłowo zarządzane firmy, bo wedle tego kryterium wątpię, czy znajdzie taką firmę w Szczecinie. Proponuję pojeździć też trochę autobusami SPAK, PKS, SPAD, a potem dopiero wyciągać wnioski o stanie technicznym pojazdów u poszczególnych przewoźników.

No dobrze, ale co z tego, skoro i tak jak autobus wyjeżdża w takim stanie, że przyspieszenie jest żadne to jest nieśmieszny żart. I nie mają tu znaczenia żółte czy czerwone lampki.

wysłane przez mrstahuu 0

Ten kierowca powiedział o rozkładach 107, że są chore. I ma rację i to wynika po prostu z matematyki. Ja się pytam ludzi ZDiTM jak przejechać w 27 minut poza szczytem i 40minut w szczycie i gigantycznych korkach na trasie 107 w zaplanowanym czasie? To jest po prostu nie do zrobienia, biorąc pod uwagę, że trasę linii 107 osobówka bez przystanków przejedzie w 24 minuty (poza szczytem). To jak ledwo jadący pod górę w Przęsocinie autobus pełen ludzi ma do cho**ry przejechać w zaplanowanym czasie?! Proste porównanie. Linia 60 - mniej obciążona, podobnej długości, rzadziej kursująca ma czas przejazdu 49 minut w szczycie. Linia 242 - kursuje jeszcze rzadziej i po mniej zakorkowanej trasie i ma czas przejazdu 48 minut.
Post został wyedytowany przez autora.
2

wysłane przez Tosiek 17

mrstahuu napisał(a):
Ten kierowca powiedział o rozkładach 107, że są chore. I ma rację i to wynika po prostu z matematyki. Ja się pytam ludzi ZDiTM jak przejechać w 27 minut poza szczytem i 40minut w szczycie i gigantycznych korkach na trasie 107 w zaplanowanym czasie? To jest po prostu nie do zrobienia, biorąc pod uwagę, że trasę linii 107 osobówka bez przystanków przejedzie w 24 minuty (poza szczytem). To jak ledwo jadący pod górę w Przęsocinie autobus pełen ludzi ma do cho**ry przejechać w zaplanowanym czasie?! Proste porównanie. Linia 60 - mniej obciążona, podobnej długości, rzadziej kursująca ma czas przejazdu 49 minut w szczycie. Linia 242 - kursuje jeszcze rzadziej i po mniej zakorkowanej trasie i ma czas przejazdu 48 minut.

Niektórzy kierowcy na 107 dojeżdżając do placu Rodła na skrzyżowaniu Matejki z Malczewskiego zamiast pojechać prosto decydują się skręcić w Malczewskiego.
I się teraz zastanawiam czy powinno to zostać wprowadzone na stałe ?
Według mnie to jest szybsze I skraca czas przejazdu o 1 min.
Dzisiaj rano właśnie jechałem 107 i kierowca właśnie skręcił w Malczewskiego oraz po południu jak szedłem Malczewskiego i minęła mnie jedna 107 która właśnie tak pojechała.

SU18 #788 Król Szos
Post został wyedytowany przez autora.

wysłane przez RaPer782_2 0

Tosiek napisał(a):
Niektórzy kierowcy na 107 dojeżdżając do placu Rodła na skrzyżowaniu Matejki z Malczewskiego zamiast pojechać prosto decydują się skręcić w Malczewskiego.
I się teraz zastanawiam czy powinno to zostać wprowadzone na stałe ?
Według mnie to jest szybsze I skraca czas przejazdu o 1 min.
Dzisiaj rano właśnie jechałem 107 i kierowca właśnie skręcił w Malczewskiego oraz po południu jak szedłem Malczewskiego i minęła mnie jedna 107 która właśnie tak pojechała.

Jedna minuta nie zmieni opóźnienia sięgającego czasem 30 minut. Tutaj wydaje się po prostu rozkład ułożyć od nowa tak aby czasy przejazdu po za czy w godzinach szczytu były sensowne. Wiadomo, że każdy korek w trasie na każdym kursie bywa, że raz jest długi a raz krótki. Bo tutaj już chyba nie da się wymyślić czegoś lepszego.

wysłane przez mrstahuu 0

RaPer782_2 napisał(a):
Jedna minuta nie zmieni opóźnienia sięgającego czasem 30 minut. Tutaj wydaje się po prostu rozkład ułożyć od nowa tak aby czasy przejazdu po za czy w godzinach szczytu były sensowne. Wiadomo, że każdy korek w trasie na każdym kursie bywa, że raz jest długi a raz krótki. Bo tutaj już chyba nie da się wymyślić czegoś lepszego.

Nie jestem kierowcą, ale wydaje mi się, że lepiej jest dać czasu na zapas, nawet dużo. Oczywiście to rozrzedzi częstotliwość, ale chyba lepszy jest autobus jeżdżący punktualnie ale rzadziej niż stadnie i z horrendalnymi opóźnieniami. To raz

A dwa:
Lepiej jest chyba dla kierowcy mieć w takim rozkładzie +5 jak akurat korek będzie mniejszy lub go nie będzie i odstać na jakiejś zatoczce a nie ciągle "gonić". To jest utopijne, ale lepsze dla wszystkich i wszystkiego: Dla Kierowców, dla Pasażerów i dla autobusu też.
Post został wyedytowany przez autora.
1

wysłane przez Mareczek 5

mrstahuu napisał(a):
Nie jestem kierowcą, ale wydaje mi się, że lepiej jest dać czasu na zapas, nawet dużo. Oczywiście to rozrzedzi częstotliwość, ale chyba lepszy jest autobus jeżdżący punktualnie ale rzadziej niż stadnie i z horrendalnymi opóźnieniami. To raz

W punktu widzenia pasażera (ale kierowcy chyba też) najgorsze co może być to stanie na przystanku i czekanie do planowego odjazdu. Dla większości jest to rodzenie sobie pytań, to ktoś podejdzie do kierowcy zapytać, jeszcze inni tego nie rozumie i lecą z gębą na kierującego itp.

W mojej ocenie dużo praktyczniejsze jest zapewnienie dłuższej przerwy między kursami. Zdecydowanie lepiej działa to na psychikę kierowcy (powstaje w myślach jakaś swoboda, że nie musze gnać, bo mam 10-15 minut przerwy a nie 3 minuty), oczywiście jeżeli czasy są w miarę urealnione. Są miasta gdzie pomimo szczytu daje się z góry nierealne czasy ale z długimi postojami na pętlach, to też nie jest pożądane bo jednak rozkład na przystankach pośrednich do czegoś służy.

Intergalactic Proton Powered Electrical Tentacled Advertising Droids
4

wysłane przez Alex Simulations 43

mrstahuu napisał(a):
Ten kierowca powiedział o rozkładach 107, że są chore. I ma rację i to wynika po prostu z matematyki. Ja się pytam ludzi ZDiTM jak przejechać w 27 minut poza szczytem i 40minut w szczycie i gigantycznych korkach na trasie 107 w zaplanowanym czasie? To jest po prostu nie do zrobienia, biorąc pod uwagę, że trasę linii 107 osobówka bez przystanków przejedzie w 24 minuty (poza szczytem). To jak ledwo jadący pod górę w Przęsocinie autobus pełen ludzi ma do cho**ry przejechać w zaplanowanym czasie?! Proste porównanie. Linia 60 - mniej obciążona, podobnej długości, rzadziej kursująca ma czas przejazdu 49 minut w szczycie. Linia 242 - kursuje jeszcze rzadziej i po mniej zakorkowanej trasie i ma czas przejazdu 48 minut.

Myślę że porównywanie 107 do innych linii nie jest zbyt miarodajne, bo ta linia obsługuje kilka ogromnych osiedli i większość ruchu ze Szczecina do Polic i z powrotem. Generalnie od 20.01 ma wejść nowy rozkład z minimalnie zmniejszoną częstotliwością w szczycie, który w połączeniu z brakiem wahadeł w Policach powinien przynieść sporą poprawę.
2

wysłane przez mrstahuu 0

Alex Simulations napisał(a):
Myślę że porównywanie 107 do innych linii nie jest zbyt miarodajne, bo ta linia obsługuje kilka ogromnych osiedli i większość ruchu ze Szczecina do Polic i z powrotem. Generalnie od 20.01 ma wejść nowy rozkład z minimalnie zmniejszoną częstotliwością w szczycie, który w połączeniu z brakiem wahadeł w Policach powinien przynieść sporą poprawę.

No właśnie dlatego zaznaczyłem, że każda z linii do których porównywałem miała mniejsze obłożenie, z resztą jak każda względem 107.

wysłane przez lukaszenko 16

mrstahuu napisał(a):
No właśnie dlatego zaznaczyłem, że każda z linii do których porównywałem miała mniejsze obłożenie, z resztą jak każda względem 107.

Myślę że na równi z linią B, a niewiele lepiej jest na 12 i 75.
1

wysłane przez mrstahuu 0

lukaszenko napisał(a):
Myślę że na równi z linią B, a niewiele lepiej jest na 12 i 75.

Z B i 75 w sumie mogę się zgodzić. Ale że 12 jest zapchana to kontrowersyjna teza. Za każdym razem jak jadę na Pomorzany wybieram 12, bo 11 jest znacznie bardziej zapchana.

wysłane przez Alex Simulations 43

mrstahuu napisał(a):
Z B i 75 w sumie mogę się zgodzić. Ale że 12 jest zapchana to kontrowersyjna teza. Za każdym razem jak jadę na Pomorzany wybieram 12, bo 11 jest znacznie bardziej zapchana.

Zależy jak trafisz. 12 potrafi być tak zapchana, że ludzie się nie mieszczą. Szczególnie w szczycie oraz w godzinach przed- i poszczytowych. Też jak studenci z wydziałów na Piastów dowalą.
5

wysłane przez Tramwajarz 0

Alex Simulations napisał(a):
Zależy jak trafisz. 12 potrafi być tak zapchana, że ludzie się nie mieszczą. Szczególnie w szczycie oraz w godzinach przed- i poszczytowych. Też jak studenci z wydziałów na Piastów dowalą.

Niestety, ale na 12 doskonale widać skutki zmniejszenia częstotliwości kursowania. Pamiętam, że któregoś dnia wypuszczono na 12 o dziwo solową Tatrę KT4DtM (która nota bene uległa awarii i trzeba było ją podmieniać na skład).
1