Forum

> PS. Nie, wcale nie twierdzę, że ten przepis jest słuszny.

Pamiętam, że na jakimś MKM’owym forum czytałem dyskusję o tym jaka to wysoka kultura i stopień cywilizacji w Niemczech, tam kierowca KM może zatrzymać się na życzenie pasażera, a u nas ciągle zaszłości PRL’owsko bezmyślnych przepisów których naczelną zasadą jest żeby utrudnić ludziom maksymalnie życie, bez względu na to czy ma to merytoryczne (logiczne) uzasadnienie. Tam komunikacja jest dla ludzi, u nas dla zasad i dla samaj siebie. Taki był wydźwięk tej dyskusji, nie pamiętam które to było MKMowskie forum.

W tej dyskusji, mam wrażenie, pobrzmiewa myśl “dowalić prywaciarzowi za wszelką cenę!”. To też trochę mi się kojarzy z PRL.

“Konkurencja jest dobra, o ile jest zdrowa”. To pierwsze zdanie komentowanego artykułu. Właśnie upadł monopol koszmarnej Poczty Polskiej. Trwa rynkowa walka z TP SA. Wkrótce przekonamy się jak będzie wyglądać kolej po otwarciu rynku. Może czas i na komunikację miejską?

Wielokrotnie mówi się na tym forum o: braku inwestycji w tabor KM, w infrastrukturę, za niskich stawkach za wozokilometr, o powstałej w wyniku polityki płacowej selekcji negatywnej w śród kierowców, owocującej pracownikami których kompetencje predestynują ich do prowadzenia taczek (myśl nie moja, cytuję nie dosłownie).

Może wprowadzenie konkurencji w KM jest tak naprawdę jedyną metodą nakłonienia odnośnych władz do zmiany podejścia w tej kwestii?

Jestem legalistą, przeciwnikiem łamania wszelkiego prawa. A “pan busiarz” jeśli będzie mądry, i zastosuje jakąś sensowną kampanię marketingową to już niedługo nie będzie musiał prawa łamać. Zadziała zdrowe prawo rynku. Ja będę jeździł tym co tańsze i lepsze dla mnie. A jeśli nie ma to związku własnościowego z miastem, to problem miasta i jego polityki. Nie uważam aby taka postawa eliminowała mnie z grona MKM’ów.