Forum
Możliwość pisania na forum dostępna jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Szczecińscy tramwajarze wieszają wandali
To jest wątek zespolony, który powstał poprzez połączenie kilku wątków:
- Tramwajowa galeria sztuki i już nie anonimowy artysta
- Szczecińscy tramwajarze wieszają wandali
wysłane przez Luke_Police 163
> Jeżeli metody legalne nie pomagają, to trzeba walczyć z > wandalizmem wszelkimi dostępnymi środkami (publikacja > wizerunku, ja bym dodał nazwisko, szkołę itp.) i z całą > surowością egzekwować koszty naprawy.
Masz absolutną rację. Ja bym jeszcze podał adres zamieszkania takiego delikwenta z zachętą do pomalowania szyb w jego oknach czarnym sprayem. Niestety polskie prawo jest bardzo ułomne, można odnieść wrażenie, że chroni przestępców, a nie poszkodowanych. Gdyby za coś takiego ucinano łapy, z pewnością tego typu występków byłoby dużo mniej. A tymczasem okazuje się, że taki wandal dostaje do zapłacenia grzywnę, ale z uwagi na jego ciężką osobistą sytuację materialną, rodzinną i zdrowotną, wyrok zostaje zawieszony... Dlatego słowa: "W przyszłości MZK powinno jednak w odpowiedzi na naruszenie swoich dóbr skorzystać z możliwości, jakie daje prawo." uznałbym raczej za żart. Dochodzenie swych praw na drodze sądowej trwa obecnie zbyt długo i często kończy się fiaskiem. A pracownikom MZK się wcale nie dziwię. Sam bym się niesamowicie wkurzył na miejscu motorniczego, gdybym zobaczył, że już na pierwszej jeździe tramwaju za 2 mln zł, został on zdewastowany. Niestety takich przypadków jest obecnie bardzo dużo i nie tylko w MZK. Monitorowanych pojazdów jest stanowczo za mało. Dziś przyjrzałem się nieco niektórym wagonom KT4Dt, rano jechałem Tatrą bez poręczy z tyłu, ponadto widziałem już pomazane szyby i siedzenia, boki i tły wagonów, a także poprzypalane fotele i sufity w tramwajach które jeżdżą u nas zaledwie od roku. Podobnie polickie MAN-y SG313: brakujące halogeny (772), pourywane przewody od podświetlenia drzwi (769), zaklejony tworzywem sztucznym otwór wentylacyjny w suficie (769), o dziełach takich jak w bulwie już nie wspominam.
Masz absolutną rację. Ja bym jeszcze podał adres zamieszkania takiego delikwenta z zachętą do pomalowania szyb w jego oknach czarnym sprayem. Niestety polskie prawo jest bardzo ułomne, można odnieść wrażenie, że chroni przestępców, a nie poszkodowanych. Gdyby za coś takiego ucinano łapy, z pewnością tego typu występków byłoby dużo mniej. A tymczasem okazuje się, że taki wandal dostaje do zapłacenia grzywnę, ale z uwagi na jego ciężką osobistą sytuację materialną, rodzinną i zdrowotną, wyrok zostaje zawieszony... Dlatego słowa: "W przyszłości MZK powinno jednak w odpowiedzi na naruszenie swoich dóbr skorzystać z możliwości, jakie daje prawo." uznałbym raczej za żart. Dochodzenie swych praw na drodze sądowej trwa obecnie zbyt długo i często kończy się fiaskiem. A pracownikom MZK się wcale nie dziwię. Sam bym się niesamowicie wkurzył na miejscu motorniczego, gdybym zobaczył, że już na pierwszej jeździe tramwaju za 2 mln zł, został on zdewastowany. Niestety takich przypadków jest obecnie bardzo dużo i nie tylko w MZK. Monitorowanych pojazdów jest stanowczo za mało. Dziś przyjrzałem się nieco niektórym wagonom KT4Dt, rano jechałem Tatrą bez poręczy z tyłu, ponadto widziałem już pomazane szyby i siedzenia, boki i tły wagonów, a także poprzypalane fotele i sufity w tramwajach które jeżdżą u nas zaledwie od roku. Podobnie polickie MAN-y SG313: brakujące halogeny (772), pourywane przewody od podświetlenia drzwi (769), zaklejony tworzywem sztucznym otwór wentylacyjny w suficie (769), o dziełach takich jak w bulwie już nie wspominam.
Technik serwisu :)