Forum
Możliwość pisania na forum dostępna jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Wpuścić puszki na tory...
wysłane przez BatiX 14
bartez napisał(a):
> Widziałeś, że orzeczono winę kierowcy? To, że wjechał przed > tramwaj nie oznacza jeszcze, że kierowca został winny. Bo > jeśli samochód wjechał w większą "dziurę" i przejechali > jeszcze parę metrów to można to już podpiąć pod > niezachowanie odstępu.
Parę metrów to tramwaj nie hamuje, a nie da się podpiąć czegoś pod niezachowanie ostrożności, jeśli musiałbyś zacząć hamować zanim się okaże, że jest taka potrzeba. Poza tym parę metrów wcześniej jest skrzyżowanie, na którym to zmiany pasów są raczej niepożądane. Takie sytuacje wbrew pozorom zdarzają się bardzo często - kierowcy osobówek nie zdają sobie sprawy, że autobus czy tramwaj nie jedzie na zderzaku poprzednika, bo zostawia sobie odległość do wyhamowania. "Sprytni" kierowcy wykorzystują ten odstęp, by się wcisnąć. Bardzo podobny przypadek opisany był w tym newsie: http://www.mkm.szczecin.pl/news.php?detail=1253550027.news Kierowca autobusu nie przyjął mandatu i nie przyznał się do winy - sprawa skończyła się w sądzie, gdzie dzięki zeznaniom świadków winnym uznany został kierowca samochodu osobowego.
> Widziałeś, że orzeczono winę kierowcy? To, że wjechał przed > tramwaj nie oznacza jeszcze, że kierowca został winny. Bo > jeśli samochód wjechał w większą "dziurę" i przejechali > jeszcze parę metrów to można to już podpiąć pod > niezachowanie odstępu.
Parę metrów to tramwaj nie hamuje, a nie da się podpiąć czegoś pod niezachowanie ostrożności, jeśli musiałbyś zacząć hamować zanim się okaże, że jest taka potrzeba. Poza tym parę metrów wcześniej jest skrzyżowanie, na którym to zmiany pasów są raczej niepożądane. Takie sytuacje wbrew pozorom zdarzają się bardzo często - kierowcy osobówek nie zdają sobie sprawy, że autobus czy tramwaj nie jedzie na zderzaku poprzednika, bo zostawia sobie odległość do wyhamowania. "Sprytni" kierowcy wykorzystują ten odstęp, by się wcisnąć. Bardzo podobny przypadek opisany był w tym newsie: http://www.mkm.szczecin.pl/news.php?detail=1253550027.news Kierowca autobusu nie przyjął mandatu i nie przyznał się do winy - sprawa skończyła się w sądzie, gdzie dzięki zeznaniom świadków winnym uznany został kierowca samochodu osobowego.