Forum
Możliwość pisania na forum dostępna jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Przełom w komunikacji: Już niedługo zapalą się tablice
W sierpniu uruchomione zostaną tablice zamontowane na przystankach, które na bieżąco informowały będą o godzinie przyjazdu tramwaju czy autobusu. Trwają ostatnie prace nad uruchomieniem systemu informacji pasażerskiej.
wysłane przez (użytkownik usunięty)
MlodyS53 napisał(a):
> Czy w żadnym publicznym miejscu pracy nie można rozmawiać z kimś? > W banku przychodzisz i możesz z koleżanką pogadać. Idziesz do > sklepu możesz z kolegą porozmawiać. Idziesz do fryzjera to gadasz > do bólu. Jedziesz autobusem też powinieneś mieć prawo > porozmawiać z kolegą kierowcą.
Panowie, bądźcie poważni. Nie można popadać z skrajności w skrajność. Twoje przykłady są błędne. Fryzjer ma w rękach tylko Twoją fryzurę, a nie życie i zdrowie kilkudziesięciu pasażerów. Rozmowa rozprasza, tak samo jak korzystanie z telefonu. Ktoś wybrał pracę kierowcy, to musi się liczyć z niej konsekwencjami i jeśli jest zbyt ekstrawertywny, to powinien zmienić zawód. Z drugiej strony nie można popadać w paranoję i szpiegować kierowców - w konsekwencji bezwzględnie karać. Trzeba zachować umiar: kierowca w pozwalaniu sobie na rozmowę, a pracodawca z wyciąganiem konsekwencji. Mi się podejście p. Ufniarza do tej kwestii podoba. Sam pewnie wiesz, że niektórzy kierowcy (i panie też) pozwalają sobie na zbyt wiele. Dla mnie pogadanie z kolegą nie jest jeszcze powodem do utraty premii, ale jeśli interlokutor kierowcy blokuje poruszanie się w autobusie i pierwsze drzwi, sam kierowca spogląda co chwila na niego, przez drzwi do kabiny otwarte na oścież to lekka przesada. Jeśli ktoś lubi sobie pogadać niech zostanie psychologiem, a nie kierowcą czy innej pracy, w której skazani jesteśmy na względną samotność. Poza tym część kierowców potrafi się dostosować i przyjemnie się wsiada do pojazdu przez nich prowadzącego - wiesz, że będą się skupiać na jeździe, że będą trzymać rozkładu, że otworzą Ci drzwi, gdy dobiegniesz do pojazdu w ostatniej chwili. Inni będą na trasie linii 106 prowadzić jedną ręką, bo w drugiej trzymają bułkę, pisać sms-a na szosie polskiej, zamkną Ci drzwi przed nosem i jeszcze nakrzyczą. Podsumowanie - bez przesady. Kierowca to nie niewolnik, ale zakaz używania telefonów czy powstrzymanie się od rozmów podczas jazdy to nie zamach na wolności obywatelskie, ale troska o bezpieczeństwo. Albo to ktoś akceptuje, albo nie.
> Czy w żadnym publicznym miejscu pracy nie można rozmawiać z kimś? > W banku przychodzisz i możesz z koleżanką pogadać. Idziesz do > sklepu możesz z kolegą porozmawiać. Idziesz do fryzjera to gadasz > do bólu. Jedziesz autobusem też powinieneś mieć prawo > porozmawiać z kolegą kierowcą.
Panowie, bądźcie poważni. Nie można popadać z skrajności w skrajność. Twoje przykłady są błędne. Fryzjer ma w rękach tylko Twoją fryzurę, a nie życie i zdrowie kilkudziesięciu pasażerów. Rozmowa rozprasza, tak samo jak korzystanie z telefonu. Ktoś wybrał pracę kierowcy, to musi się liczyć z niej konsekwencjami i jeśli jest zbyt ekstrawertywny, to powinien zmienić zawód. Z drugiej strony nie można popadać w paranoję i szpiegować kierowców - w konsekwencji bezwzględnie karać. Trzeba zachować umiar: kierowca w pozwalaniu sobie na rozmowę, a pracodawca z wyciąganiem konsekwencji. Mi się podejście p. Ufniarza do tej kwestii podoba. Sam pewnie wiesz, że niektórzy kierowcy (i panie też) pozwalają sobie na zbyt wiele. Dla mnie pogadanie z kolegą nie jest jeszcze powodem do utraty premii, ale jeśli interlokutor kierowcy blokuje poruszanie się w autobusie i pierwsze drzwi, sam kierowca spogląda co chwila na niego, przez drzwi do kabiny otwarte na oścież to lekka przesada. Jeśli ktoś lubi sobie pogadać niech zostanie psychologiem, a nie kierowcą czy innej pracy, w której skazani jesteśmy na względną samotność. Poza tym część kierowców potrafi się dostosować i przyjemnie się wsiada do pojazdu przez nich prowadzącego - wiesz, że będą się skupiać na jeździe, że będą trzymać rozkładu, że otworzą Ci drzwi, gdy dobiegniesz do pojazdu w ostatniej chwili. Inni będą na trasie linii 106 prowadzić jedną ręką, bo w drugiej trzymają bułkę, pisać sms-a na szosie polskiej, zamkną Ci drzwi przed nosem i jeszcze nakrzyczą. Podsumowanie - bez przesady. Kierowca to nie niewolnik, ale zakaz używania telefonów czy powstrzymanie się od rozmów podczas jazdy to nie zamach na wolności obywatelskie, ale troska o bezpieczeństwo. Albo to ktoś akceptuje, albo nie.
Re: Monitoring
· 12 lat temu ·
(użytkownik usunięty)