Forum

Michal napisał(a):

Nie wierze w to, co czytam … no taka biurokracja to nas kiedyś do grobu wpędzi. Ja serio rozumiem przepisy, które maja jakiś sens, dbają o nasze bezpieczeństwo, ale takie, że autobus może jechać na jakiejś linii, a za kilkanaście minut już przepis zabrania to jest jakaś hucpa. Kto wymyśla takie buble ? Jeśli jest sytuacja awaryjna powinien jechać kto jest najbliżej i ma możliwość, a nie z drugiego końca miasta… Ani to logiczne, ani ekonomiczne …
Domyślam się, że bubla pewnie zmienić się nie da łatwo, więc powinno się jak najszybciej opracować jakiś bardziej rozbudowany system stałych pozwoleń oraz wydawania szybkich pozwoleń ad hoc, aby w sytuacji nadzwyczajnej można było zareagować szybko i skutecznie. Rozumiem, że jeśli wyleci coś z 22X, a w SPAK stoi akurat wolny autobus i kierowca, to nie pojedzie, bo nie, tylko z Heyki będzie ściągany wóz w nieokreślonej przyszłości ? Maskara. Podejrzewam, że człowieka na przystanku niewiele interesuje czy autobus ma jakieś dziwne pozwolenie czy nie. Dobrze, żeby autobus przyjechał i już.

Nie od dziś wiadomo że ustawodawca pisząc paragraf w du... ma szarego zjadacza chleba.
Jest tak jak piszesz. Pasażera interesuje autobus XXX o punktualnej godzinie, który jest czysty, zimą ciepły a latem znośnie wentylowany.

Niestety przepisy OGÓLNOKRAJOWE są jakie są, odbyły się kontrole, nałożono kary na przewoźników za to że "robili dobrze" pasażerom i chyc ciach pach pozamiatane. Nie ma rezerw.
Najprościej w obecnej sytuacji to doprowadzić do połączenia spółek autobusowych w jedną i wtedy wszystko może jezdzic wszędzie.

Łatwiej będzie zadziałać lokalnie niż zmieniać przepisy regulujące cały ruch autobusowy w Państwie.