Forum

Chciałoby się powiedzieć, że cieszy, że ogromna większość kursów linii 221 zostało skorygowanych do godziny odjazdów i przyjazdów tramwaju, jednak w niektórych przypadkach problem wciąż rzuca się w oczy. O newralgicznych godzinach porannego szczytu w dalszym ciągu będą występowały przesiadki 0 minut, a na widok planowo odjeżdżającego tramwaju z planowo kursującego autobusu jedynie cisną się na usta niecenzuralne słowa.

O ile z brygadą 221/1 nie ma problemów, wszystkie odjazdy w obu kierunkach są w miarę dopasowane (5 minut z tramwaju do autobusu i z autobusu do tramwaju, jedyny wyjątek występujący o godz. 7:00 z 9-minutową przesiadką do 9, lecz wygląda na to, że służy to umożliwieniu przesiadki na 106), o tyle z 221/2 jest zupełnie inaczej. Kompletnie nie rozumiem, czemu linia nie może kursować w takcie 30, tylko udziwnionym 32-28. Z 9 do porannego 221/2 czas na przesiadkę wynosi 3 minuty, co powinno być wystarczające. Jednak, postoju w Sławoszewie nie ma (0 minut), a przyjazd na Głębokie ma miejscu równo z godziną odjazdu tramwaju (7:24) lub z minutą na przesiadkę (6:24->6:25). Przy minimalnym zatwardzeniu ruchu na Kupczyka żadna z tych przesiadek nie ma szans na powodzenie. Gdyby 221/2 kursowało o tych samych porach co 221/1, tylko dokładnie 30 minut później, to w obu kierunkach czas na przesiadkę wynosiłby 5 minut, z 4-minutowym postojem w Sławoszewie. Dlaczego takie ułożenie rozkładu okazało się niemożliwe? Zapewnienie 5-minutowej przesiadki pozwoliłoby na komfortowy, spokojny i szybki dojazd na 8:00 do centrum. Z Dobrej do Bramy Portowej czas przejazdu wyniósłby 40 minut, co jest rewelacyjnym wynikiem, który o tej porze trudno byłoby pobić samochodem. Przy 55 minutach już tego efektu nie ma, a mieszkańcom komunikacja miejska będzie dalej kojarzyła się jako spowolniona i nieadekwatna do potrzeb pasażerów, która dla posiadających samochód pozostanie męczącą ostatecznością, a nie atrakcyjną alternatywą.