Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Możemy stracić 106 mln zł na szybki tramwaj

Andrzej Kraśnicki jr, Gazeta Wyborcza,

dodane przez kajetansz; zmodyfikowane

Budowa linii tramwajowej na prawobrzeże - wbrew obietnicom prezydenta - nie ruszy w 2010 r. Najnowszy plan przewiduje jej realizację w latach 2014-2015. To grozi utratą unijnej dotacji. I może być końcem marzeń o inwestycji.
A przecież tak niedawno, w grudniu 2008 r., prezydent Szczecina Piotr Krzystek zwołał konferencję prasową w tej sprawie. Na wielkim monitorze pokazywał wówczas, jak tramwaj połączy lewobrzeże ze Zdrojami. - Po kończącym się projekcie ISPA [budowa oczyszczalni - przyp. red.] to największy projekt unijny, jaki naszemu miastu się przydarzył - mówił zadowolony.

- Budowa rozpocznie się w 2010 r., w 2014 linia powinna być gotowa - deklarował w tym samym czasie Paweł Sikorski, dyrektor wydziału inwestycji miejskich.

Te obietnice wygłosili, gdy okazało się, że projekt budowy szczecińskiego szybkiego tramwaju (SST) znajdzie się na tzw. liście projektów kluczowych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Chodzi o listę inwestycji, które mają niemal stuprocentową gwarancję otrzymania unijnej dotacji. Nie muszą rywalizować w konkursie. Wystarczy złożyć wniosek i dokumentację.

Szczecin miał się z czego cieszyć. Koszt budowy nowej linii tramwajowej z Basenu Górniczego do Zdrojów (a docelowo nawet do Kijewa) szacowany jest na 220 mln zł. Z funduszy unijnych mieliśmy dostać 106 mln zł. W ówczesnym Wieloletnim Planie Inwestycyjnym miasta inwestycja została rozplanowana na lata 2010-2013. Ten zapis był podstawą starań Szczecina o wpisanie SST na listę projektów kluczowych.

Teraz te plany można już wrzucić do kosza. Zupełnie bez rozgłosu, w połowie grudnia, WPI został przez radę miasta zmieniony. Kluczowych zmian nikt z władz miasta nie nagłaśniał. Teraz na jaw wychodzą niespodzianki. Tydzień temu ujawniliśmy, że z WPI wypadła kontynuacja budowy obwodnicy śródmiejskiej do al. Wojska Polskiego.

Zasadniczo zmieniły się też plany wobec SST. W rubryce wydatków planowanych na 2010 r. jest przygotowane 5,5 mln zł na wykupy gruntów i 2 mln na dokumentację. W kolejnych rubrykach - na lata 2011, 2012 i 2013 widnieje już jednak tylko zero. Inwestycja ma ruszyć na dobre dopiero w 2014 roku! Planowane jest wówczas wydanie 120 mln zł, z czego 60 mln ma pochodzić z eurofunduszy. Prace mają się zakończyć rok później wydaniem kolejnych 100 mln zł (53 mln z UE).

Odsunięcie w czasie realizacji inwestycji, choć rozczarowuje, nie jest jednak najgorszym problemem.

- Szczecin może stracić unijne dofinansowanie - tłumaczy nam jeden z urzędników zajmujących się eurofunduszami (prosi o anonimowość).

Obiecane pieniądze pochodzą z puli przyznanej Polsce na lata 2007-2013. Muszą być wydane i rozliczone do końca 2015 r. Przesunięcie tak ogromnej inwestycji na sam koniec okresu rozliczeniowego to karkołomna konstrukcja. Wystarczy opóźnienie spowodowane np. protestami przy rozstrzyganiu przetargów, by cały harmonogram legł w gruzach. Samo rozliczenie ponad stu milionów złotych w 2015 r., tuż po tym, jak inwestycja ma być skończona, jest techniczne trudne.

Cierpliwość może też stracić Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Minister Elżbieta Bieńkowska bardzo pilnuje, by eurofundusze nie przepadły. Projekty, które się ślimaczą, z list kluczowych wypadają, a ich miejsce zajmują te, które mają większe szanse terminowej realizacji. Weryfikacja odbywa się co pół roku. Najbliższa może być jeszcze w styczniu.

- Projekty, które nie gwarantują dotrzymania terminów realizacji, będą usuwane - ostrzegała wielokrotnie minister Bieńkowska. Nawet podpisania preumowa (rodzaj promesy) nie chroni przed taką decyzją.

W środę próbowaliśmy ustalić, czy miasto uzgodniło z MRR przesunięcie terminu realizacji szybkiego tramwaju. Na pytania nie dostaliśmy odpowiedzi. W resorcie trwało wczoraj sprawdzanie, czy tak się stało.

Zaskoczeni są radni.

- Jestem tą sprawą bardzo zaniepokojony - mówi radny PO Marek Goc.

- Wygląda na to, że prezydent rzucił wszystkie siły do budowy hali sportowej, a szybki tramwaj pozostanie mitem - zauważa szef klubu SLD Jędrzej Wijas.

źródło: Gazeta Wyborcza

16 komentarzy