Forum

Związkowcy z ZDiTM ostrzegają przed cięciami w firmie

Jeżeli spadną wynagrodzenia, to pracownicy uciekną do prywatnych firm, nie będzie nawet komu zorganizować przetargu na remonty dróg - przestrzegają związkowcy z ZDiTM. To ich odpowiedź na plany radnych, by w miejskiej firmie poobcinać lub zamrozić etaty i płace.
Tak niech się wreszcie zwolnią - najlepiej Grabce i inni, którzy się tam wkręcili po znajomości. Na pewno znajdą się lepsi specjaliści. Zresztą jacy są Ci wszyscy specjaliści widzimy na ulicach, przystankach, na trawnikach, wszędzie gdzie głową obrócić po Szczecinie. No cóż, ale nie dziwie się, że protestują - przecież nikt nie będzie obojętny jeśli ktoś chce mu zmniejszyć pensje.

-- To jest Miejsce na Twoją Reklamę!
lex napisał(a):

> Tak niech się wreszcie zwolnią - najlepiej Grabce i inni, > którzy się tam wkręcili po znajomości. Na pewno znajdą > się lepsi specjaliści.

Jesteś pewien? Bo ja nie. Zastanów się, czy młody zdolny inżynier przyjdzie fo pracy w ZDiTM za 2000 czy do prywatnej firmy za 4000 czy też wyjedzie na wyspy do pracy? Wywalić z pracy kogoś bardzo łatwo, tylko znajdz mi na jego miejsce nowego specjalistę od ręki.

-- Witam! Proszę przygotować bileciki do kontroli! :))
Iwo napisał(a):

> Jesteś pewien? Bo ja nie. Zastanów się, czy młody zdolny > inżynier przyjdzie fo pracy w ZDiTM za 2000 czy do prywatnej > firmy za 4000 czy też wyjedzie na wyspy do pracy? Wywalić z > pracy kogoś bardzo łatwo, tylko znajdz mi na jego miejsce > nowego specjalistę od ręki.

Nie, młody i zdolny napewno nie, natomiast MZK przyjmuje "mgr, inż", nieudaczników, którzy kończąc politechnikę nie maja zielonego pojęcia o pracy, którą im się powierza jako inspektorom czy inny wymyślonym stanowiskom, zamiast przyjąć konkretnych ludzi do pracy (do roboty), których naprawdę brakuje i którzy wręcz się palą do pracy, chociażby z ludzi zatrudnianych do prac interwencyjnych, wśród których jest mnóstwo dobrych fachowców chętnych do pracowania.

Jak by nie było, pasażerom zawsze będzie źle:)
Iwo napisał(a):

> Zastanów się, czy młody zdolny > inżynier przyjdzie fo pracy w ZDiTM za 2000

Ja przyjdę, choć nie jestem inżynierem, ale w obecnej pracy nawet 2 tys. nie dostaję.

wysłane przez Piotr

A ja byłbym za tym, aby odzielić komunikację miejską od dróg. Przecież to co się dzieje to cyrk...Ciągłe walki z ZDiTM o lepsze stawki etc. Przetargi to jedna wielka ściema, bo wiadomo kto wygra, a ile się kasy po drodze wydaje na to, aby to wszystko przygotować. Poza tym jeżeli nie ma zdrowego układu między zleceniodawcą, a zleceniobiorcą to o czym tu dyskutować? Dobrze pamiętam problemy na linii ZDiTM - SPPK...Na tym całym cyrku najbardziej cierpią Ci którzy to wszystko utrzymują, czyli podatnicy i pasażerowie. Wiecie jak bardzo mieszkańcy są tym wszystkim ogłupieni? Tak właściwie większość mieszkańców myśli, że cała KM to MZK, albo ZDiTM. Z czym tu się identyfikować? Ale o czym tu pisać skoro ZDiTM nawet nie wpadnie na pomysł, aby na biletach umieszczać logo miasta, albo gryf :/.Po wielu, wielu latach w pojazdach pojawiły się schematy sieci...Wieje totalnym zacofaniem i niech nikt mi nie mówi, że zawsze chodzi tylko o pieniądze. Po prostu w pewnym sensie są one przejadane.

wysłane przez leks 17

Piotr napisał(a):

> Tak właściwie większość mieszkańców > myśli, że cała KM to MZK, albo ZDiTM. Z czym tu się > identyfikować?

Nie wiem komu na tym zależało, ale moim zdaniem zrobiono to tylko po to by ludziom w głowie pomieszać. Sam nie mogłem się w tym jakiś czas połapać. Wszyscy z innych miast z którymi rozmawiam są ździwieni po co ten cały podział na te wszystkie instytucje, które zajmują się właściwie jednym i tym samym, ale o tym już wiele było tutaj...

-- To jest Miejsce na Twoją Reklamę!

wysłane przez LLUZNIAK

lex napisał(a):

> Wszyscy z innych miast z którymi rozmawiam są ździwieni po > co ten cały podział na te wszystkie instytucje, które > zajmują się właściwie jednym i tym samym, ale o tym już > wiele było tutaj...

Hmmm... Podział na zleceniodawcę, oraz wykonawcę usług występuje w wielu miastach i jeżeli nie jest wymagany przepisami unijnymi to delikatnie i subtelnie sugerują takowy :> To wszystko miałoby ogromny sens gdyby zamiast trzech pakietów linie zostałyby podzielone np. na sześć, oraz gdyby zniknęły niektóre zapisy ze specyfikacji przetargu (jak chociażby wymagania co do posiadania bazy na terenie zarządzanym przez ZDiTM już w chwili przystąpienia do przetargu, czy też w kwestii wykonania podobnego zadania w określonym czasie). Oczywiście jednoczesne zwiększenie przewidywanej stawki za wzkm tylko poprawiłoby sprawę ;) Ale niestety dotyczy to jedynie autobusów - z tramwajami to trochę inna sprawa.

wysłane przez Piotr

LLUZNIAK napisał(a):

> Hmmm... Podział na zleceniodawcę, oraz wykonawcę usług > występuje w wielu miastach i jeżeli nie jest wymagany > przepisami unijnymi to delikatnie i subtelnie sugerują takowy :>

Tak zdrowy układ jest gdy zleceniodawcą jest miasto, a zleceniobiorcą prywatne przedsiębiorstwo...Po co tworzyć fikcyjne spółki, gdzie udział miasta = 100%? Zlecam sobie i daje sobie? W dodatku specyfikację przetargową tak musisz przygotować, żeby nie być jeszcze posądzonym o zlecanie pod siebie...Chory układ :>. Czysta fikcja. Zawsze wiadomo kto wygra...i po co cały ten cyrk i wydawanie na to kasy?:/. Kto na tym cierpi?

wysłane przez LLUZNIAK

Piotr napisał(a):

> CIACH

Hmmm... Ale odpowiedź na większość tych rzeczy masz w tej części mojego posta, której nie zacytowałeś :> A uwierz mi, że połączenie tego całego bajzlu w jedną spółkę, która dalej będzie spółką miejską nie doprowadzi do poprawy sytuacji, tylko nie pytaj skąd to wiem. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest wpuszczenie na nasz rynek innych przewoźników, a jak to najprościej zrobić już pisałem powyżej. Tylko że wówczas odezwą się związki zawodowe z obu SPA, oraz SPPK i znając życie wygrają tę walkę, chyba że zewnętrzni przewoźnicy pokusiliby się o obsługę wszystkich naszych linii, w co na początku istnienia u nas takowego nie bardzo wierzę :> Przy tym wszystkim wartoby się jednak przyjżeć przerostowi zatrudnienia w ZDiTM (i sprawdzić czy takowy w ogóle ma miejsce) i konsekwentnie egzekwować zapisy z umów z przewoźnikami.

wysłane przez t105n  49

LLUZNIAK napisał(a):

> Hmmm... Podział na zleceniodawcę, oraz wykonawcę usług > występuje w wielu miastach

Warszawa, Wrocław, Gdynia, GOP, Bydgoszcz, Radom, a od niedawna także Gdańsk i Kraków. Funkcje organizatora i przewoźnika w jednym pozostały w Poznaniu i w Łodzi oraz we wszystkich niewielkich miastach (tam po prostu nie ma sensu rozdzielać obu funkcji, bo są to zbyt małe ośrodki).

> To wszystko miałoby ogromny sens gdyby zamiast trzech pakietów > linie zostałyby podzielone np. na sześć,

Ja mam jeszcze inną propozycję, aby w miarę mało boleśnie przejść do prawdziwej konkurencji. Stworzyć pakiety obejmujące część linii, wielkości 50-60% dzisiejszych pakietów, a na pozostałe pojedyncze linie ogłaszać przetargi, żeby była ta konkurencja. Na początek na przetarg wystawiłbym np. linie 52, 55, 58, 59, 61bis, 68, 69, 74, 76, 80, 81, 82 (oczywiście to sprawa do dyskusji), a pozostałe zebrać w pakiety. Następnie stopniowo kolejne linie wyłączać z pakietów i ogłaszac pojedyncze przetargi.

> (jak chociażby wymagania co do posiadania bazy na terenie zarządzanym > przez ZDiTM już w chwili przystąpienia do przetargu, czy też w > kwestii wykonania podobnego zadania w określonym czasie).

Sposób na wykluczenie innych przwoźników :-(

wysłane przez MQ ?

t105n napisał(a):

> Na początek na przetarg wystawiłbym np. linie 52, > 55, 58, 59, 61bis, 68, 69, 74, 76, 80, 81, 82

Obawiam się, że nikt by nie był zainteresowany obsługą takich linii, bo to się nie kalkuluje. Moim zdaniem linie powinny być zgrupowane w mini-pakiety. Każdy taki pakiet powinien zawierać "lokomotywę" plus jeden lub kilka "ogryzków", np. 75+76+82. Żadnemu prywaciarzowi nie będzie się opłacała obsługa wyłącznie "ogryzków".

wysłane przez t105n  49

mkubien napisał(a):

> Obawiam się, że nikt by nie był zainteresowany obsługą takich > linii, bo to się nie kalkuluje.

Nikt nie broni startować w kilku prztargach do obsługi kilku linii.

> Żadnemu prywaciarzowi nie będzie się opłacała obsługa > wyłącznie "ogryzków".

Załóżmy, że prywaciarz sprowadził sobie 3 autobusy MAN NL202. Nie szarpnie się na obsługę np. linii 57 czy 75, ale mógłby wystartować w przetargu np. na linię 76, 80 czy 82. Zwróć uwagę na to, że linie 52 i 76 startują z Tkackiej, jadą przez most Długi i po kilku kilometrach kończą. Dlaczego 52 jest w pakiecie prawobrzeżnym, a 76 w lewobrzeżnym? Nie sądzisz, że SPAD i SPAK mogłyby powalczyć o te linie. Wprawdzie jest to niewiele wozokm, ale z takich drobiazgów składa się całość. Oczywiście, nie wykluczam też łącznego przetargu na pakiet 52+76.

wysłane przez LLUZNIAK

t105n napisał(a):

> Nikt nie broni startować w kilku prztargach do obsługi kilku linii.

Ale zgłosiłby się tylko do obsługi linii opłacalnych :> Stąd też pakiety są jednak potrzebne, czy to w formie zaproponowanej przez Maćka, czy też w zaproponowanej przeze mnie, przy czym musi ich być więcej niż jest dziś.

wysłane przez Piotr

lex napisał(a):

> Nie wiem komu na tym zależało, ale moim zdaniem zrobiono to > tylko po to by ludziom w głowie pomieszać. Sam nie mogłem > się w tym jakiś czas połapać. > Wszyscy z innych miast z którymi rozmawiam są ździwieni po > co ten cały podział na te wszystkie instytucje, które > zajmują się właściwie jednym i tym samym, ale o tym już > wiele było tutaj...

Ja jeszcze dodam, że jak ktoś ciągle żyje komuną i uważa, że MPK = rozrost i mega zatrudnienie to ja odpowiem, że teraz jest niepowtarzalna okazja, aby raz na zawsze uporządkować sprawy KM. Po pierwsze jest władza, której nie widzi się utrzymywanie zbędnych stołków, po drugie niby jak MPK ma się rozrastać skoro nawet kierowców brakuje? To już nie te czasy co kiedyś...Poza tym byłby jeden czytelny dla każdego zakład zajmujący się KM i niczym innym (wykluczając SPPK, bo to już bardziej policka spółka, a nie szczecińska)Koniec z idiotycznymi przetargami itd. Traktowaniem Dąbia i Klonowica po macoszemu, bo niby jak jest teraz? Zdrowy układ?

wysłane przez alat57

Piotr napisał(a):

> Poza tym byłby jeden czytelny dla każdego > zakład zajmujący się KM i niczym innym (wykluczając SPPK, bo > to już bardziej policka spółka, a nie szczecińska)Koniec z > idiotycznymi przetargami itd. Traktowaniem Dąbia i Klonowica po > macoszemu, bo niby jak jest teraz? Zdrowy układ?

Tak, układ zmniejszający koszty, przedewszystkim dzięki temu, że zajmowałby się tylko komunikacją miejską. Bo jak wiemy ZDiTM zajmuje się ponoć wszystkim a w sumie niczym, znając powiedzenie, odnośnie reklam o wielo funkcyjności produktów, "to co jest do wszystkiego, jest do niczego" :)

Jak by nie było, pasażerom zawsze będzie źle:)

wysłane przez LLUZNIAK

Piotr napisał(a):

> A ja byłbym za tym, aby odzielić komunikację miejską od > dróg. Przecież to co się dzieje to cyrk... Reszta ciach :>

Hmmm... Wiesz, ale wszystko to co napisałeś nie ma większego związku z faktem, że drogami i KM zarządza jeden podmiot, lecz raczej z nieudolności niektórych pracowników tego podmiotu /działania całego podmiotu, lub też władz miasta (w zależności od sytuacji). Tak więc kolejna zmiana na niewiele by się zdała, ponieważ nastąpiłby jedynie przyrost zatrudnienia (dwie spółki = dwa pełne zarządy, dwa działy księgowości, rekrutacji, etc.), natomiast znając życie zdecydowana większość tak pracowników jak i niepisanych zasad pozostała by bez zmian :>

wysłane przez Phobos 17

> Tak właściwie większość mieszkańców > myśli, że cała KM to MZK, albo ZDiTM. Z czym tu się > identyfikować?

[ciach]

Z całym szacunkiem, ale torowiska się rozsypują, a tramwaje i autobusy spóźniają nie od tego, że ludzie nie znają schematu organizacyjnego szczecińskiej KM. Są ważniejsze sprawy na głowie niż tłumaczenie im tego, a tym bardziej - niż wprowadzanie kolejnej reformy, której zadaniem będzie wpoić mieszkańcom, kto za co odpowiada.

-- "Jak mają być światła, to u nas zrobią światła, to będzie źle" - MC

Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Bez względu, czy z tego prawa skorzystasz - wszystko co napiszesz może być wykorzystane przeciwko tobie.

wysłane przez alat57

Kolejnym etapem restrukturyzacji było utworzenie 1 lipca 2000 podmiotu o nazwie Centralne Warsztaty sp. z o.o., powstałego na bazie mienia wydzielonego z MZK i będącego w użytkowaniu Wydziału Tramwajowe Warsztaty Remontowe.

źródło http://www.mzk.szczecin.pl/

Kolejny etap błędów, oczywiście wydzielone CW zmontowały kilka 105Nx jednak, kiedy skończyło się zapotrzebowanie skończyły się za razem CW, które powróciły do struktur MZK oczywiście pod inną nazwą, nadwyrężając oczywiście i tak trudną sytuację finansową, nie wspominając jak negatywny wpływ na tą sytuacje wywarł na MZK, zbędny podmiot jakim jest ZDiTM.

Jak by nie było, pasażerom zawsze będzie źle:)

wysłane przez MQ ?

alat57 napisał(a):

> zbędny > podmiot jakim jest ZDiTM.

Oczywiście, z punktu widzenia MZK zbędni są również przewoźnicy autobusowi (bezczelnie zabierają część kasy, którą mogłoby zgarnąć MZK!). Tylko czy coś z tego wynika?

Ja wiem, że najfajniej jest być dla siebie sterem, żeglarzem i okrętem: planować pracę przewozową tak, jak nam jest wygodniej; planować obiegi taboru pod siebie; układać rozkłady jazdy tak, żeby wszyscy "nasi" byli zadowoleni, bez tych znienawidzonych przejść między liniami; nawet przy ograniczeniu częstotliwości dysponować taką samą kwotą pieniędzy (choć tak chyba teraz też jest). Organizator komunikacji miejskiej ma ten plus, że nie musi planować pod swoich pracowników. Nie musi układać rozkładów tak, żeby pracownicy mogli dojechać na początek służby z każdego możliwego zakątka miasta i to najlepiej tak, żeby nie musieli na jej rozpoczęcie zbyt długo czekać. Nie musi planować powrotów. Nie musi przejmować się tym, że komuś tam się nie chce przedekorować wagonu. Mówiąc inaczej - może planować pod pasażera, a nie przewoźnika. Choć niestety to drugie czasem ma miejsce. Mam na myśli układanie rozkładów linii nocnych specjalnie pod pracowników komunikacji miejskiej. Dlatego jeśli kiedykolwiek w Szczecinie miałby być wprowadzony system linii nocnych podobny do tego obowiązującego w Warszawie, czyli zbiorcze punkty przesiadkowe i stały takt, to stanowisko ZDiTM-u w kwestii mieszania w rozkładach musiałoby zostać usztywnione, bo w bardzo krótkim czasie system zostałby rozłożony na łopatki.