Forum

Zmodernizowane Tatry na „dwójce”

Dzisiaj na 2/4 kursuje skład Tatr KT4Dt 140+142.

wysłane przez M21 8

Od 1.09 2/4 jest wysokopodłogowa.
Co jest powodem tej zmiany?

Pozdrawiam :-)
Kanarek napisał(a):
Co jest powodem tej zmiany?

Nadmierna ilość wagonów niskopodłogowych :P
2/4, 5/1, 5/3, 5/5.

Kiedyś to było, teraz to nie ma.

wysłane przez Zygzak7

Na 32 tramwaje niskopodłogowe rozkładowo kursuje 20 składów. A co z dwunastoma? Marnotrawstwo, brak szacunku dla pasażerów.
(...)
1. Kolega jest w błędzie jak większość społeczeństwa, że 100% tego co mamy to ma jeździć. Nie, nigdy nie ma tak, że 100% taboru jeździ (w tym wypadku Swingi i Bety), bo to samo można by powiedzieć o np.: KT4, że nie jeżdżą wszystkie. Na zajezdni musi pozostać rezerwa i to sprawna, a zarazem zawsze są pojazdy, których nie da się naprawić w przysłowiową godzinkę, a nawet jeżeli jest sprawny może mieć obowiązkowy przegląd i też stoi. 2. Raczej 28 niskopodłogowych i 4 sztuki częściowo niskie. Te 4 częściowo niskie miały jeździć tam gdzie jest więcej przeciw niż za puszczeniem Swinga, czyli na 3, 12 oraz 1 i 9. A jak wychodzi ? uzupełniają braki Swingów na 8, 10 i nie tylko. 3. Z ostatniego „donosu”, bodajże do Kuriera, to 7 Swingów rzeczywiście stoi z różnych przyczyn i jeden Moderus pewnie też. Więc z matematyki wyjdzie, że na ewentualną konieczną podmiankę zostają nam sprawne 2 – 3 składy (częściowo)niskopodłogowe. 4. Z historii. Gdy N-ki królowały na Golęcinie i Niemierzynie to Pogodno przeważnie ze statystyk było na końcu z gotowością do wyjazdu. Bo miały coś nowszego niż 4N. Śmiem twierdzić, że nadal tak jest. Poza tym, pewnie brak ludzi, kwestia wynagrodzeń i… tabor czym nowszy tym droższy a nie tańszy w utrzymaniu.

wysłane przez Zygzak7

Twoje tłumaczenie mnie nie przekonuje. Na Pogodnie składy 2xT6A2D są wykorzystane często w 100%, pomimo braku modernizacji. A wozów Moderus Beta na trasach jest najwyżej 50%, często żaden z czterech nie wyjeżdża z zajezdni. Powodem jest żenująco niski poziom obsługi technicznej. Najdrobniejsza awaria Swinga lub Bety wiąże się z kilkutygodniowym przestojem i oczekiwaniem na zewnętrznego fachowca Wstyd.
Post został wyedytowany przez administratora lub moderatora.
Zygzak7 napisał(a):
Twoje tłumaczenie mnie nie przekonuje. Na Pogodnie składy 2xT6A2D są wykorzystane często w 100%, pomimo braku modernizacji. A wozów Moderus Beta na trasach jest najwyżej 50%, często żaden z czterech nie wyjeżdża z zajezdni. Powodem jest żenująco niski poziom obsługi technicznej. Najdrobniejsza awaria Swinga lub Bety wiąże się z kilkutygodniowym przestojem i oczekiwaniem na zewnętrznego fachowca Wstyd.

Bo na tym polega biznes - dzisiejsze pojazdy są produkowane w taki sposób aby jak najwięcej prac serwisowych lub naprawczych uzależnić od producenta, a koszty napraw niektórych podzespołów liczone są w dziesiątkach tysięcy złotych. Zamawiając tego typu pojazdy mało kto zdaje sobie z realnych kosztów utrzymania, a nikt wówczas nie pomyśli o tym, że zaplecze techniczne nie jest odpowiednio przygotowane i przeszkolone. Z własnej wiedzy wiem, że nie tylko w Tramwajach Szczecińskich takie zjawisko występuje.
Zygzak7 napisał(a):
Twoje tłumaczenie mnie nie przekonuje. Na Pogodnie składy 2xT6A2D są wykorzystane często w 100%, pomimo braku modernizacji. A wozów Moderus Beta na trasach jest najwyżej 50%, często żaden z czterech nie wyjeżdża z zajezdni.

To idź na przystanki i powiedz pasażerom, że albo pojadą sprawnymi tramwajami T6A2D albo w ogóle niech idą piechotą, bo Bety i Swingi stoją uszkodzone na zajezdni.

Edycja wcześniejszego, mojego postu już nie była możliwa
(...) Nie obraź się, ale z Twojej wypowiedzi wnioskuje, że jesteś tylko teoretykiem. Uzupełnię więc swoją wypowiedź. Na brygady nie oznaczone jako niskopodłogowe możesz puścić ogólnie wszystko, nawet Swinga albo Bete (jak będziesz miał nadwyżkę). Wszystkie wagony wysoko podłogowe nawzajem się uzupełniają. Jest w miarę wysoka ich ilość ponad to, ile musi wyjechać w dzień powszedni i najważniejsze – jest „ileś” sprawnych / gotowych do wyjazdu na podmianę. Ale jak sobie wyobrażasz brygady niskopodłogowe ? Że rozpiszesz w rozkładach jazdy wszystkie 28 Swingi + 4 Bety ? Że one będą jeździć przez 16 – 18 godzin / 7 dni w tygodniu / 12 miesięcy ? Że się nie zepsują ? albo „w locie” na mieście się naprawi w 5 minut ? Dalej – co lepsze: poświęcić X czasu na naprawę jednego „niskacza”, czy lepiej w tym czasie naprawić kilka „wysokich podłóg”? Ale zarazem pojawia się pytanie: golęcińskie Moderusy, aż tak różnią się od tych na Pogodnie ? Bo te z Golęcina raczej śmigają po mieście i to chyba w ilości zdecydowanie większej niż 50 % stanu ilościowego. Ogólnie Kolega 333Wojtas333 utwierdził mnie w tym co napisałem, bo takie jest życie, które niestety różni się od teorii.