Forum

Jak może się rozwinąć sieć tramwajowa w Szczecinie?

Kompletnie nie rozumiem braku w studium trasy pomiędzy mostem Kłodnym a Bramą Królewską. W przeszłości o niej mówiono jako o integralnej części ciągu przez Łasztownię, ale w pewnym momencie cichaczem ją wycięto i teraz się o niej już nic nie mówi. A przecież to co powstanie, ten ogryzek między Energetyków a Kłodnym, to jakieś kompletne nieporozumienie. Co ma tamtędy jeździć? W którą stronę? 7 czy 8 tamtędy nie puścisz, bo ludzie będą się denerwować, że jeżdżą niepotrzebnym objazdem przez most Kłodny zamiast jechać prosto przez most Długi. Linii relacji Stocznia - Turkusowa nie puścisz, bo będzie to muchowóz, a miasto delikatnie mówiąc nie sypie forsą z rękawa, by uruchamiać takie linie. Tutaj jedyne co by pasowało, to puszczenie 2 od mostu Kłodnego na wprost do placu Żołnierza i dalej w prawo w kierunku placu Rodła. Przez trasę, która jak widać nie jest w planach.
6
pioko17 napisał(a):
Tutaj jedyne co by pasowało, to puszczenie 2 od mostu Kłodnego na wprost do placu Żołnierza i dalej w prawo w kierunku placu Rodła. Przez trasę, która jak widać nie jest w planach.

Tylko wtedy 2 ominie Wyszyńskiego i Bramę Portową. Też źle. Jakikolwiek wariant przetrasowania linii z Prawobrzeża przez Kłodny zamiast przez Długi jest niekorzystny dla Prawobrzeża. Bez nowej linii, jeśli nie chce się pogorszyć komunikacji Prawy-Lewy, się nie obędzie.
1
Mar321 napisał(a):
Tylko wtedy 2 ominie Wyszyńskiego i Bramę Portową. Też źle. Jakikolwiek wariant przetrasowania linii z Prawobrzeża przez Kłodny zamiast przez Długi jest niekorzystny dla Prawobrzeża. Bez nowej linii, jeśli nie chce się pogorszyć komunikacji Prawy-Lewy, się nie obędzie.

Z perspektywy Prawobrzeża zabranie 2 z Bramy i Wyszyńskiego nie powinno być aż tak odczuwalne, bo zostaje 7 i 8 a jakieś dzikie tłumy tymi tramwajami poza godzinami szczytu nie jeżdżą (btw w godzinach szczytu 7 powinna wrócić do 6-minutowej częstotliwości). Większy problem byłby to dla Niebuszewa. Ale znowu pojawia się pytanie, jak nie 2 to co innego ma przez Łasztownię jeździć?
pioko17 napisał(a):
Co ma tamtędy jeździć? W którą stronę? 7 czy 8 tamtędy nie puścisz, bo ludzie będą się denerwować, że jeżdżą niepotrzebnym objazdem przez most Kłodny zamiast jechać prosto przez most Długi. Linii relacji Stocznia - Turkusowa nie puścisz, bo będzie to muchowóz, a miasto delikatnie mówiąc nie sypie forsą z rękawa, by uruchamiać takie linie

Tylko nadmienię, że takich odcinków nie buduje się tylko i wyłącznie aby puszczać tam coś liniowo, ale aby był to rezerwowy odcinek w razie gdy coś się stanie na głównej trasie lub żeby kursy wyjazdowe/zjazdowe miały krótszy dojazd. Już niejednokrotnie były stłuczki z tramwajem przy lewoskręcie w ul. Celną i brak możliwości ominięcia zdarzenia. Jeżeli coś stałoby się na trasie SST, to 2, 7 i 8 mogłyby skręcić w lewo na nowym rondzie, przejechać przez Most Kłodny i wrócić na Wyszyńskiego. Zjazd linii 2 z Turkusowej do zajezdni Golęcin również byłby sprawniejszy jadąc przez nowy most.
Post został wyedytowany przez autora.
1
Kostek napisał(a):
Tylko nadmienię, że takich odcinków nie buduje się tylko i wyłącznie aby puszczać tam coś liniowo, ale aby był to rezerwowy odcinek w razie gdy coś się stanie na głównej trasie lub żeby kursy wyjazdowe/zjazdowe miały krótszy dojazd. Już niejednokrotnie były stłuczki z tramwajem przy lewoskręcie w ul. Celną i brak możliwości ominięcia zdarzenia. Jeżeli coś stałoby się na trasie SST, to 2, 7 i 8 mogłyby skręcić w lewo na nowym rondzie, przejechać przez Most Kłodny i wrócić na Wyszyńskiego. Zjazd linii 2 z Turkusowej do zajezdni Golęcin również byłby sprawniejszy jadąc przez nowy most.

Oczywiście, ogólnie to co piszesz to prawda, ale w tym wypadku mowa o kilkusetmetrowym odcinku linii tramwajowej, która ma łącznie 8 km długości. O jakim prawdopodobieństwie więc tu mowa? Zapewnienie możliwości objazdu dla tak krótkiego odcinka nie może uzasadniać budowy tej linii w tak ograniczonym kształcie. Podobnie jak coś się stanie, to możliwość zawrotki zawsze istnieje tak jak teraz przez Dworcową.
Pamiętam jak na tym i na innych forach były głosy krytykujące budowę tramwaju na Arkońskiej argumentując to tym, że priorytety miasta powinny być inne. Czy z tą inwestycją pozbawioną odcinka do Bramy Królewskiej nie jest podobnie? Albo nawet gorzej, bo Arkońska zapewnia chociaż alternatywny dojazd do największej zajezdni w mieście.
2
pioko17 napisał(a):
Pamiętam jak na tym i na innych forach były głosy krytykujące budowę tramwaju na Arkońskiej argumentując to tym, że priorytety miasta powinny być inne. Czy z tą inwestycją pozbawioną odcinka do Bramy Królewskiej nie jest podobnie? Albo nawet gorzej, bo Arkońska zapewnia chociaż alternatywny dojazd do największej zajezdni w mieście.

Pełna zgoda co do Łasztowni, ale jeśli chodzi o Arkońską to ten łącznik akurat moim zdaniem ma sens. Dzięki niemu pozbyliśmy się całkiem sporej długości ślepego odcinka sieci tramwajowej. Oprócz tego to tak jak piszesz, mamy teraz dojazd na Pogodno od dwóch stron, a poza tym po wybudowaniu pętli na Szafera, a już w szczególności kiedy Szafera będzie połączone z Żołnierską ta trasa ma całkiem spory sens.
5
pioko17 napisał(a):
Pamiętam jak na tym i na innych forach były głosy krytykujące budowę tramwaju na Arkońskiej argumentując to tym, że priorytety miasta powinny być inne. Czy z tą inwestycją pozbawioną odcinka do Bramy Królewskiej nie jest podobnie? Albo nawet gorzej, bo Arkońska zapewnia chociaż alternatywny dojazd do największej zajezdni w mieście.

Zamiast Arkońskiej ważniejszy (dla ogółu pasażerów) jest odcinek od Zawadzkiego do Krzekowa (czyli to co dopiero chce budować miasto). W przypadku jego powstania, także byłaby alternatywna obsługa zajezdni Pogodno - z resztą alternatywa byłaby nawet dzisiaj, czego o Arkońskiej obecnie nie można powiedzieć.

Intergalactic Proton Powered Electrical Tentacled Advertising Droids
2

wysłane przez maciekos95 3

Tak się odniosę do ostatniego fragmentu artykułu. Rzecznik mówi, że docelowo autobusy mają w naszym mieście pełnić tylko rolę dowozową do tramwajów. W domyśle: linii tramwajowych ma być jak najwięcej, kosztem autobusów. Zastanawiam się, czy w 2022 roku takie myślenie ma jeszcze jakikolwiek sens? Czy nie jest już trochę przestarzałe? Mamy dzisiaj autobusy elektryczne, będzie ich pewnie w kolejnych latach coraz więcej, będą też pewnie miały coraz większy zasięg na jednym ładowaniu. Więc argument o "ekologii" tramwaju będzie stopniowo odpadał (pomijam już kwestie tego, że niewiele jest w tym rzeczywistej ekologii). Kolejny argument to wydzielone torowiska. A co za problem zamiast nich zrobić buspasy? Wyjdzie nieporównywalnie taniej, a efekt w zasadzie ten sam. Jedyny problem to pojemność pojedynczego tramwaju, która może być dużo większa niż w autobusie przegubowym. Ale czy tylko z tego powodu warto inwestować nieporównywalnie więcej kasy w linie tramwajowe? Oczywiście pomijam kwestię tych tzw. "łączników", czy uzupełnień / przedłużeń istniejących linii - to oczywiście warto zrobić, żeby istniejąca sieć tramwajowa stała się spójna. Ale budowa zupełnie nowych, wielokilometrowych linii tramwajowych (Mieszka I, 26 kwietnia, Warszewo / Bukowo) to moim zdaniem temat dyskusyjny. Co o tym sądzicie?
1

wysłane przez Fryga −1

maciekos95 napisał(a):
Tak się odniosę do ostatniego fragmentu artykułu. Rzecznik mówi, że docelowo autobusy mają w naszym mieście pełnić tylko rolę dowozową do tramwajów. W domyśle: linii tramwajowych ma być jak najwięcej, kosztem autobusów. Zastanawiam się, czy w 2022 roku takie myślenie ma jeszcze jakikolwiek sens? Czy nie jest już trochę przestarzałe? Mamy dzisiaj autobusy elektryczne, będzie ich pewnie w kolejnych latach coraz więcej, będą też pewnie miały coraz większy zasięg na jednym ładowaniu. Więc argument o "ekologii" tramwaju będzie stopniowo odpadał (pomijam już kwestie tego, że niewiele jest w tym rzeczywistej ekologii). Kolejny argument to wydzielone torowiska. A co za problem zamiast nich zrobić buspasy? Wyjdzie nieporównywalnie taniej, a efekt w zasadzie ten sam. Jedyny problem to pojemność pojedynczego tramwaju, która może być dużo większa niż w autobusie przegubowym. Ale czy tylko z tego powodu warto inwestować nieporównywalnie więcej kasy w linie tramwajowe? Oczywiście pomijam kwestię tych tzw. "łączników", czy uzupełnień / przedłużeń istniejących linii - to oczywiście warto zrobić, żeby istniejąca sieć tramwajowa stała się spójna. Ale budowa zupełnie nowych, wielokilometrowych linii tramwajowych (Mieszka I, 26 kwietnia, Warszewo / Bukowo) to moim zdaniem temat dyskusyjny. Co o tym sądzicie?

Wg mnie słusznie zakłada się, że tramwaje powinny stanowić podstawowy środek komunikacji miejskiej, a autobusy służyć jako dowozy do tramwajów. Najlepszy przykład: linia autobusowa 75 powinna być w całości zastąpiona linią tramwajową relacji Dworzec Gł. - Dworcowa - plac Zwycięstwa-Krzywoustego- 26 Kwietnia - Santocka - Witkiewicza-Taczaka-Sosabowskiego- Nowoszeroka - Szafera - pętla Netto Arena. Taka linia, biegnąca w całości przez tereny z gęstą zabudowa, w pobliżu osiedli mieszkaniowych z pewnością nie będzie wozić powietrza i bez tłoku, komfortowo zastąpi przeciążoną linię nr 75. A autobusy (oczywiście elektryczne, w wersji mini) powinny dowozić pasażerów z Osiedla Klonowica, z rejonu ulic Czorsztyńskiej, Reduty Ordona i z Bezrzecza do tramwajów.

wysłane przez kwgpp 1

Fryga napisał(a):
. A autobusy (oczywiście elektryczne, w wersji mini) powinny dowozić pasażerów z Osiedla Klonowica, z rejonu ulic Czorsztyńskiej, Reduty Ordona i z Bezrzecza do tramwajów.

Ok. Ale czysto teoretycznie, jak miała by ta elektryczna linia wspomagająca 75 wyglądać? Gdzie miałby być Hub przesiadkowy z tego autobusu na tramwaj? Żeby nie okazało się, że szybciej będzie na piechotę (gdzieś w rejon Wernyhory, Netto Areny, czy 26 Kwietnie, czy Taczaka) niż bawić się w wycieczkę do autobusu i przesiadki. W przypadku elektrobusa wspomagającego to moim zdaniem trzeba by zrobić linie śladem 75 od santockiej do Netto Areny. Wtedy cała "stara" trasa 75 byłaby obsłużona, inaczej okolice od Filipinki, poprzez Syriusza aż do Wernyhory będą pozbawione KM, poza 86, które ma jednak trochę inna trasę. Ma ktoś pomysł jak by to mogło wyglądać?

wysłane przez Waszka 80

maciekos95 napisał(a):
Co o tym sądzicie?

Tramwaj jest także narzędziem propagandowym.
Władza poprawia jakość życia mieszkańców gdy za czasów ich panowania zostaje wybudowanych X kilometrów torowisk.
Deweloperzy mają kolejnego asa w rękawie gdy do budowanego przez nich osiedla dojeżdża tramwaj.
Tramwaj to nowoczesność, wielkomiejskość, ekologia, wygoda. A autobus jest postrzegany jako komunikacja miejska z konieczności, dla osób bez alternatywy.

Już pomijam kwestię pojemności pojazdów, o której wspomniałeś, która też jest bardzo istotna. Szczególnie przy obecnych brakach kadrowych, które zdaje się, że będą się tylko pogłębiać.

@opowiesciwobiektywie
Post został wyedytowany przez autora.
6

wysłane przez Luke_Police  163

Waszka napisał(a):
Już pomijam kwestię pojemności pojazdów, o której wspomniałeś, która też jest bardzo istotna. Szczególnie przy obecnych brakach kadrowych, które zdaje się, że będą się tylko pogłębiać.

Braki kadrowe to nie jest problem, który pojawił się nagle. To jest zjawisko, które narasta od lat, spowodowane ciągłym zaniedbywaniem kwestii wysokości płac pracowników. Już w latach 2015-2016 występowały braki pociągów tramwajowych na liniach. Stosowne liczby - ilu tramwajów brakuje na poszczególnych liniach - były wówczas regularnie podawane w lokalnym radiu. Jednak wówczas była to sytuacja sezonowa, nasilająca się w przypadku okresów urlopowych, a także po wynagrodzeniach za miesiąc kończący kwartał, kiedy niezadowoleni pracownicy z faktu nieotrzymania premii kwartalnej masowo 'chorowali'. Ostatnie lata nasiliły problem z uwagi na pandemię, galopującą inflację, a także ogólny niedobór pracowników na rynku pracy we wszystkich branżach. Należy zauważyć, że obecne uruchomienie tramwajów jest i tak mniejsze niż powinno być z uwagi na przeprowadzane remonty infrastruktury. Nie ma linii 4, linie 3 i 6 kursują na skróconych trasach, a 12 tylko w godzinach szczytu. Powinno to dać do myślenia osobom odpowiedzialnym za komunikację miejską, co będzie, kiedy remonty oraz rozbudowy (Szafera-Krzekowo) się zakończą. Nie można opierać szkieletu komunikacji miejskiej w centrum na liniach kursujących z nieatrakcyjną częstotliwością (a ta nie ma szans być zachowana na obecnym poziomie przy pogłębiających się brakach kadrowych).

Analogiczna sytuacja występuje w spółkach autobusowych, gdzie braki kierowców i autobusów na liniach są już codziennością. Brak reakcji na tę sytuację ze strony włodarzy miasta zniechęca kolejnych ludzi do pracy, więc nie widzę szans, aby coś mogło się poprawić.

Technik serwisu :)
10

wysłane przez maciekos95 3

Luke_Police napisał(a):
[ciach!]

Rozwiązaniem byłoby wprowadzenie tramwajów i/lub autobusów autonomicznych, ale to pieśń przyszłości jak na razie. A póki co, to jedynie zmiana podejścia władz miasta mogłaby tu coś pomóc.

wysłane przez lhb178 19

maciekos95 napisał(a):
Tak się odniosę do ostatniego fragmentu artykułu. Rzecznik mówi, że docelowo autobusy mają w naszym mieście pełnić tylko rolę dowozową do tramwajów. W domyśle: linii tramwajowych ma być jak najwięcej, kosztem autobusów. Zastanawiam się, czy w 2022 roku takie myślenie ma jeszcze jakikolwiek sens? Czy nie jest już trochę przestarzałe? Mamy dzisiaj autobusy elektryczne, będzie ich pewnie w kolejnych latach coraz więcej, będą też pewnie miały coraz większy zasięg na jednym ładowaniu. Więc argument o "ekologii" tramwaju będzie stopniowo odpadał (pomijam już kwestie tego, że niewiele jest w tym rzeczywistej ekologii). Kolejny argument to wydzielone torowiska. A co za problem zamiast nich zrobić buspasy? Wyjdzie nieporównywalnie taniej, a efekt w zasadzie ten sam.

Elektryczny autobus na baterie i tańszy w budowie buspas to mają być argumenty? Można jeszcze taniej (dieslami), a i tak w ostatecznym rozrachunku wyjdzie gorzej i drożej. Bo pasażerowie zamiast autobusów wybiorą samochody, a utrzymanie infrastruktury kosztuje. Kongestia, hałas, zanieczyszczenie też kosztują, nawet jeśli nie bezpośrednio.
Na Mieszka I czy Sczanieckiej autobusy jeżdżą już (a może jeszcze) częściej niż co 5 minut. Tramwaje jeżdżące np. co 6 minut dałyby o wiele większą wygodę podróżowania* i przyciągnęły nowych pasażerów.
(*) Na razie z tą wygodą bywa różnie, ale to nie jest systemowa właściwość tramwajów.

PS.
https://www.ptua.org.au/myths/techno/
3

wysłane przez maciekos95 3

lhb178 napisał(a):
(*) Na razie z tą wygodą bywa różnie, ale to nie jest systemowa właściwość tramwajów.

No właśnie paradoksalnie to akurat w Szczecinie mamy obecnie 100% autobusów niskopodłogowych, a z tramwajów są tylko Swingi i częściowo Bety. Reszta to niestety wysoka podłoga. I raczej jeszcze długo się to nie zmieni.

A co do samej pojemności tramwaju vs autobusu: przecież tak naprawdę tylko obowiązujące prawo nas tu ogranicza. A to teoretycznie zawsze można zmienić.
1

wysłane przez lhb178 19

maciekos95 napisał(a):
No właśnie paradoksalnie to akurat w Szczecinie mamy obecnie 100% autobusów niskopodłogowych, a z tramwajów są tylko Swingi i częściowo Bety. Reszta to niestety wysoka podłoga. I raczej jeszcze długo się to nie zmieni.

A co do samej pojemności tramwaju vs autobusu: przecież tak naprawdę tylko obowiązujące prawo nas tu ogranicza. A to teoretycznie zawsze można zmienić.

Nic dziwnego, skoro autobusy z 1985 roku można spotkać najwyżej w muzeum. Ale wysoka podłoga dla większości to nie jest główne kryterium wygody.

Oczywiście, można próbować na siłę tworzyć alternatywę dla tramwaju po taniości (co niekoniecznie wychodzi, patrz Caen).
Ale to chyba nie o to chodzi. Dobrze utrzymana sieć tramwajowa zawsze będzie lepsza od autobusowej.
3

wysłane przez Czarny87

Temat po raz kolejny napisany innymi słowy w innej kolejności. Niektóre z tych planów są znane od dawna tylko nigdy nie było na nie pieniędzy. O tej koncepcji to już czytałem wiele lat temu. Później rzeczywistość zweryfikowała możliwości rozbudowy torowisk w mieście. Ważniejsze były remonty istniejącej infrastruktury niż nowo budowane odcinki. Jedyna " nowość" to był SST ale to też koncepcja z lat 70tych ub wieku. W tym mieście zamiast co roku robić dwa projekty, jeden remont plus jeden nowy odcinek, robi się na łapu capu bo UE sypnie dotacją na koniec okresu rozliczeniowego.

wysłane przez Administracja 0

Czarny87 napisał(a):
Temat po raz kolejny napisany innymi słowy w innej kolejności. Niektóre z tych planów są znane od dawna tylko nigdy nie było na nie pieniędzy. O tej koncepcji to już czytałem wiele lat temu. Później rzeczywistość zweryfikowała możliwości rozbudowy torowisk w mieście. Ważniejsze były remonty istniejącej infrastruktury niż nowo budowane odcinki. Jedyna " nowość" to był SST ale to też koncepcja z lat 70tych ub wieku. W tym mieście zamiast co roku robić dwa projekty, jeden remont plus jeden nowy odcinek, robi się na łapu capu bo UE sypnie dotacją na koniec okresu rozliczeniowego.

Serio? A możesz to wpisać w odpowiednim wątku? A nie tworzyć kolejny kompletnie nie rozumiem po co?
4