Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin z wizytą w…

Z wizytą w (nowym) Gorzowie

Pepe,

dodane przez Pepe; zmodyfikowane

Rok 2020 był pod względem komunikacyjnym dla jednej z dwóch stolic województwa lubuskiego dość istotny. Do Gorzowa Wielkopolskiego powrócił tramwaj, choć wielu powątpiewało przez szereg miesięcy w to, że tak się stanie. Kilkukrotnie odwiedziłem to miasto w ciągu ostatnich dwóch lat, poniżej postaram się Wam przedstawić moje spostrzeżenia.

Szybciej pieszo

zdjęcie
Poranna przeprawa przez zdegradowane tory
Przez wiele lat w komunikację tramwajową w Gorzowie inwestowano minimalne środki, tak by przetrwała. Tabor składał się z pojazdów ściąganych przez prawie 25 lat z różnych miast niemieckich i choć były one w stosunkowo dobrym stanie, to jednak nie zapewniały takiego komfortu jak nowe tramwaje. Do gamy taboru należy tez doliczyć kończące swój żywot wagony 105Na, które z roku na rok coraz rzadziej pojawiały się na liniach. Brak remontów taboru był dotkliwy, ale poważniejszy był brak modernizacji infrastruktury. Powodował on, że czasami tramwaj jechał wolniej między przystankami, niż przechodził szybkim krokiem ten sam odcinek mieszkaniec Gorzowa. Degradacja torów była widoczna najbardziej na ulicach: Kostrzyńskiej, Sikorskiego i Chrobrego. Był taki moment na przełomie 2010 i 2011, iż coraz głośniej w kuluarach, ale też półsłowkami mówiono o likwidacji części lub nawet całej sieci tramwajowej. Wywołało to dość powszechne oburzenie, nie tylko wśród gorzowian. Plany niechętnie, ale zarzucono.

Brak koordynacji remontów

Minęło kilka lat, przyszła w końcu chwila, kiedy władzom miejskim Gorzowa zapaliła się czerwona lampka. Zdano sobie sprawę, że tramwaje dalej tak nie ujadą (i dosłownie i w przenośni). Był maj 2016 roku. Po analizach przedstawiono Wieloletni Plan Inwestycyjny, który miał być realizowany przez 7 następnych lat. W pierwszej wersji opiewał na 392 miliony złotych, a na wykonanie miał się złożyć program modernizacji istniejących i budowy nowych torowisk oraz zakup nowoczesnego taboru.

zdjęcie
Długo funkcjonująca zastępcza linia T2 do pętli „Piaski”

Wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że zapomniano o koordynacji działań. Choć trzeba przyznać, że dość często zaplanowanie i realizacja przetargów nie idą w parze, mimo najszczerszych chęci. Ostatecznie zakup nowych tramwajów i modernizacja torowisk trafiły do projektu pn. „System zrównoważonego transportu miejskiego w Gorzowie Wlkp.” wartego prawie 200 mln zł z dofinansowaniem UE na poziomie 99 mln zł. W roku 2016 rozpoczęto pierwsze namacalne działania:

  • Przetarg i prace remontowe na pierwszym odcinku torowiska w ulicy Warszawskiej;
  • Opublikowano przetarg na pierwsze (choć niewielkie – 380 metrów) zadanie dotyczące remontu torowiska w ciągu ulicy Walczaka;
  • W listopadzie 2016 roku opublikowano przetarg na zakup 14 całkowicie niskopodłogowych tramwajów

zdjęcie
Remont torowiska przy ulicy Walczaka był podzielony na kilka etapów
Trzeba jednak zaznaczyć, że niektóre z działań remontowych nie były finansowane ze wspomnianego projektu.

„Twist” – tramwaj dla Gorzowa

Do 24 lipca 2016 roku po Gorzowie kursowały trzy główne linie tramwajowe (nie liczę pojedynczych kursów pod Dworzec linii 4 i 5). Dzień później wstrzymano ruch tramwajów do pętli „Silwana”, co oznaczało że na placu boju pozostała tylko linia numer 2 kursująca w relacji Wieprzyce – Piaski z dość wysoką częstotliwością, co 10 minut. Obsługiwały ją wagony niemieckie. Dalsze miesiące, już w 2017 roku przyniosły ważne wydarzenia:

  • 22 września podpisano umowę z bydgoską „Pesą” na dostawę 14 całkowicie niskopodłogowych wagonów „Twist” 2015N o długości 24,2 m. Każdy mieści po 170 osób. Ich koszt to 87,5 milionów złotych, a razem ze specjalistycznym wyposażeniem ponad 115 milionów złotych;
  • Sobota, 30 września 2017 roku była ostatnim dniem kursowania tramwajów w starej odsłonie. Ostatni „helmut” o numerze 223 wykonał kurs z pętli „Piaski” o godzinie 23:09, kończąc erę starych tramwajów w Gorzowie, a pasażerowie następnego dnia przesiedli się do autobusów, w ramach komunikacji zastępczej;
  • 27 października 2017 roku Miasto podpisało z „MZK Gorzów” umowę na gospodarczy remont torowiska w alejach 11 Listopada;
  • 8 listopada 2017 podpisano umowę z firmą „ZUE” na kolejne dwa zadania w ramach przebudowy torowiska w ciągu ulicy Walczaka (zakończono je w sierpniu 2018 roku)

zdjęcie
Lato 2020 – remont torowiska w ulicy Mieszka I w powijakach
Przerwa w ruchu tramwajów początkowo miała trwać około 1,5 roku, jak jednak w takich przypadkach bywa, prognozy się nie sprawdziły. Przyczyną były głównie ślimaczące się niemiłosiernie przetargi. Co robili w tym czasie pracownicy na co dzień odpowiadający za tramwaje? Motorniczowie zdobyli dodatkowe uprawnienia i przesiedli się do autobusów, natomiast załoga techniczna została skierowana m. in. do remontów wagonów niemieckich. Ocalało ich 9, a 8 (z przedziału 253-259 oraz 272) doczekało się gruntownego remontu, otrzymały nowe barwy, a wnętrza doposażono. Miały być wspomaganiem do tramwajów niskopodłogowych, ale może wkrótce się okazać, że jednak nie będą potrzebne na stałe. Przynajmniej 10 wysłużonych, używanych wagonów po zjeździe z linii została skasowana. Remontu doczekała się sama zajezdnia, dokupiono sprzęt i doposażono halę. Było to konieczne do obsługi nowoczesnych wagonów. Pojawiły się też nowe pojazdy techniczne, w tym pogotowie dźwigowe.

W 2018 roku podjęto kolejne działania:

  • 23 stycznia podpisano umowę na remont części ulicy Warszawskiej oraz Sikorskiego z realizacją deptaku. Pracę wykonywało konsorcjum firm „Trakcja PRKiL S.A” oraz „AB Kowno Tiltai Ateities”;
  • Po przedłużającym się niemiłosiernie przetargu i problemach z poprzednim wykonawcą, w kwietniu 2018 roku podpisano umowę z firmą „Budimex” na modernizację ulicy Kostrzyńskiej wraz z torowiskiem

zdjęcie
Wagony 6ZGTW i 6EGTW po remoncie gotowe do ruchu
Rok 2019 to kontynuacja rozpoczętych działań, ale też brak zdecydowania w dążeniu do remontu zdegradowanej trasy na Piaski. 16 kwietnia do zajezdni przy ulicy Kostrzyńskiej dostarczono pierwszy tramwaj z „Pesy”. Otrzymał on numer 301 i niemal natychmiast przystąpiono do procesu homologacyjnego pojazdu. Kolejne tramwaje (numery taborowe 302-314) przyjeżdżały w dość regularnych odstępach, a stare „helmuty” wyjeżdżały na złomowiska.

Po nowemu

zdjęcie
Rozkład jazdy linii tramwajowej numer 1 obowiązujący tuż po wznowieniu ruchu tramwajów
Mimo zapowiedzi, otwarcie choć części sieci przedłużało się. 5 kwietnia 2019 roku na ulice Gorzowa wyjechały pierwsze próbne tramwaje. Sprawdziły tylko niewielki fragment sieci, ale dla mieszkańców był to sygnał, że powrót jest realny. Wkrótce po dostarczeniu na przejazdy techniczne po mieście zaczęły wyjeżdżać także „Twisty”, remonty torów trwały. Kolejne opóźnienie wytworzył odcinek w centrum miasta, gdzie podczas prac odkryto ruiny Bramy Młyńskiej. Początek 2020 roku przyniósł zwrot w bardzo ważnej kwestii. 14 lutego rozstrzygnięto przetarg na wymianę torowiska na ulicach Chrobrego i Mieszka I. Inwestycję na linii do pętli „Piaski” realizuje do dnia dzisiejszego konsorcjum firm „ZUE” i „FDO”.

zdjęcie
Nowoczesne tramwaje są bez wątpienia wizytówką miasta
Pod koniec czerwca nadeszły wreszcie dobre informacje. Wznowienie ruchu tramwajów miało już swój termin. To 2 lipca 2020 roku. Okazją do wydarzenia z „pompą” była 763. rocznica lokacji miasta. Udało się! Powieszono rozkłady, media przygotowały otoczkę i w zaplanowany dzień tramwaje ruszyły. Dopisali też licznie zgromadzeni mieszkańcy. Po godzinie 12 przy skrzyżowaniu przy gorzowskiej Katedrze dwa nowe „Twisty” o numerach 310 i 311 zainaugurowały nowy tramwajowy rozdział. Przejechały z zaproszonymi gośćmi do przystanku „Pomorska”. Kilkadziesiąt minut później pierwszy liniowy tramwaj „jedynki” (303) dotarł na pętlę „Silwana”. Pozytywnym zaskoczeniem był przygotowany rozkład jazdy, który zakładał wysoką, 8-minutową częstotliwość w godzinach szczytu i 12-minutową poza nim. Trudnym zagadnieniem w pierwszych dniach były spotkania tramwajów z samochodami, których kierowcy odzwyczaili się od widoku pojazdów szynowych na przejazdach przez skrzyżowania. Zdziwienie było czasami ogromne.

zdjęcie
Przejście torowe na ulicy Walczaka wykorzystywane jest od kilku miesięcy
Tramwaje na pełnej trasie linii numer 1 kursowały tylko niespełna 3 miesiące. 28 września 2020 roku nastąpiła konieczność skrócenia linii do Zakładu Energetycznego (za pomocą przejścia torowego wybudowanego w momencie remontu linii), w związku z przebudową wiaduktu przy alejach 11 listopada. W porze dziennej tramwaje nie mogły zjeżdżać do zajezdni, robiły to dopiero po zakończeniu prac przez budowlańców, wieczorami. W przetrwaniu tego okresu pomogła rezerwa tramwajowa, która stacjonowała na pętli „Silwana”. Dosłownie chwilę później, 26 października nastąpiła kolejna zmiana. Linię 1 skrócono do przystanku „Dowgielewiczowej”, korzystając z kolejnego, niedawno wybudowanego przejścia torowego. Rozpoczęło się tym samym zapowiadane od kilku lat przedłużenie linii w okolice ulicy Fieldorfa-Nila. Niestety trasa zakończy się po 300 metrach kozłami oporowymi, zamiast klasyczną pętlą, a ta na Silwanie zostanie zlikwidowana. Uniemożliwi to obsługę wyremontowanymi wagonami pochodzącymi z Niemiec.

Przyszłość – nieco planów. Do zrealizowania?

zdjęcie
Widok na budowany, nowy odcinek trasy tramwajowej do ulicy Fieldorfa-Nila
zdjęcie
Tylko niewielka część torowiska do pętli „Piaski” jest obecnie gotowa
Komfort i wygoda na jednej linii to dość mało na duży optymizm. Potrzebne są dalsze „cegiełki”. Gorzowianie z utęsknieniem czekają na zakończenie prac na trasie do pętli „Piaski”. Planowo mają one się zakończyć w październiku 2021 roku. Od wielu lat mówi się także o wybudowaniu nowych tras. Na dokumentację jednej z nich przetarg ogłoszono już w styczniu 2018 roku. Według planów torowisko ma być poprowadzone w alei Ruchu Młodzieży Niezależnej, a także ulicami Piłsudskiego i Górczyńską do ulicy Szarych Szeregów. Do tego potrzebny jest kolejny tabor. Pod koniec 2020 roku było niemal pewne, że Gorzów skorzysta z opcji dokupienia 6 tramwajów będących w opcji poprzedniego przetargu. Pomysłem najbliższym realizacji jest remont zapomnianego przez szereg lat placu przed Dworcem Głównym PKP. Doczeka się on wreszcie powrotu tramwajów. Po przygotowaniu dokumentacji w latach 2019-2020, na obecny rok zapowiadany jest start prac budowlanych, a konkretne sumy są zarezerwowane w budżecie miasta. Koszt szacowany jest na 18 milionów złotych. Tu, podobnie jak na Fieldorfa-Nila przestanek końcowy będzie wymuszał zmianę kierunku jazdy i skorzystanie z kabiny na drugim końcu tramwaju.

zdjęcie
Dwukierunkowość nowych wagonów jest dość często wykorzystywana, a będzie jeszcze częściej
Trzymam więc kciuki za tą i inne inwestycje. Ponad 2,5 roku bez tramwajów w Gorzowie to wystarczający okres, który przeszedł do historii. Miejmy nadzieję, że nigdy się już nie powtórzy.

Źródła:

www.mzk-gorzow.com.pl
www.transport-publiczny.pl
phototrans.eu
wiedza własna

Przeczytaj również: Z wizytą w Gorzowie Wielkopolskim (20.12.2009)

8 komentarzy