Forum
Możliwość pisania na forum dostępna jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
A jednak stanęły...
Do godz. 6 trwał strajk szczecińskiego MZK. Nie wiadomo, czy była to tylko krótsza wersja strajku ostrzegawczego, który może trwać 2 godziny, czy miał to już być strajk generalny. Jedna z wersji mówi, że związkowcy przestraszyli się, że protest nie przyniesie efektu. Po godz. 5 miasto było gotowe już uruchomić komunikację zastępczą.
wysłane przez techno
"- Zarząd Miasta płaci za komunikację zastępczą zamiast dać nam podwyżki płac w MZK - mówi Bogdan Rojek z Solidarności Miejskiego Zakładu Komunikacji w Szczecinie."
Bardzo "podoba" mi się ten rodzaj propagandy.
Ale policzmy. MZK dostaje za przejechany kilometr powiedzmy 6 złotych brutto (solówką 105Nx lub tatrą). Panowie związkowcy strajkują i taka jedna solóweczka nie wyjeżdża na kilka kółek. W związku z niewywiązaniem się z umowy i nie wykonaniem powiedzmy 10 km takim wagonem w kasie ZDiTM zostaje 60 złotych. Przecież ZDiTM nie zapłaci za coś, co nie zostało wykonane. Pomińmy już kary, bo to są ekstra pieniądze dla ZDiTM. ZDiTM organizuje komunikację zastępczą i wysyła na te 10 km autobus po stawce 5 zł/brutto za km i płaci w sumie 50 złotych. Mamy 10 złotych oszczędności, a MZK nie ma nic. A skoro w kasie ZDiTM (miasta) pieniążków wcześniej nie przybyło, to jak można dać podwyżki z czegoś, co MZK już dostaje?!
A może by przeznaczyć te "zaoszczędzone" 10 zł na podwyżki w MZK. Tylko za co? Za to, że pogorszyła się obsługa komunikacyjna miasta, a panowie związkowcy pili herbatę, zamiast pracować? To może związkowcy pozwolą zrestrukturyzować MZK i wtedy z tych 6 zł/brutto za kilometr uda się wygospodarować 14 groszy oszczędności. Przy tych kilkunastu milionach wozokilometrów rocznie uzbiera się suma pieniędzy na tyle duża, że starczy na zauważalne podwyżki. Ale to trzeba wypracować.
-- Problemy z matematyką? Zadzwoń! 0-800-[(10x)(13i)^2]-[sin(xy)/2.362x]
Bardzo "podoba" mi się ten rodzaj propagandy.
Ale policzmy. MZK dostaje za przejechany kilometr powiedzmy 6 złotych brutto (solówką 105Nx lub tatrą). Panowie związkowcy strajkują i taka jedna solóweczka nie wyjeżdża na kilka kółek. W związku z niewywiązaniem się z umowy i nie wykonaniem powiedzmy 10 km takim wagonem w kasie ZDiTM zostaje 60 złotych. Przecież ZDiTM nie zapłaci za coś, co nie zostało wykonane. Pomińmy już kary, bo to są ekstra pieniądze dla ZDiTM. ZDiTM organizuje komunikację zastępczą i wysyła na te 10 km autobus po stawce 5 zł/brutto za km i płaci w sumie 50 złotych. Mamy 10 złotych oszczędności, a MZK nie ma nic. A skoro w kasie ZDiTM (miasta) pieniążków wcześniej nie przybyło, to jak można dać podwyżki z czegoś, co MZK już dostaje?!
A może by przeznaczyć te "zaoszczędzone" 10 zł na podwyżki w MZK. Tylko za co? Za to, że pogorszyła się obsługa komunikacyjna miasta, a panowie związkowcy pili herbatę, zamiast pracować? To może związkowcy pozwolą zrestrukturyzować MZK i wtedy z tych 6 zł/brutto za kilometr uda się wygospodarować 14 groszy oszczędności. Przy tych kilkunastu milionach wozokilometrów rocznie uzbiera się suma pieniędzy na tyle duża, że starczy na zauważalne podwyżki. Ale to trzeba wypracować.
-- Problemy z matematyką? Zadzwoń! 0-800-[(10x)(13i)^2]-[sin(xy)/2.362x]
Problemy z matematyką? Zadzwoń! 0-800-[(10x)(13i)^2]-[sin(xy)/2.362x]
Post został wyedytowany przez autora.
Post został wyedytowany przez administratora lub moderatora.
Kolejna propaganda
· 16 lat temu ·
techno