Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin z wizytą w…

Z wizytą w Monachium

Kajetan Szmuciński,

dodane przez kajetansz; zmodyfikowane

30 czerwca 2008 roku moja noga stanęła po raz pierwszy na ziemi bawarskiej, a mianowicie w Monachium. To tu właśnie działają słynne na cały świat piwiarnie, a historia najnowsza odcisnęła swoje piętno. Tu też znajduje się komunikacja miejska, którą chcę opisać.
Gdy tylko pociąg zatrzymał się na stacji München Hauptbahnhof, zaraz po wysiadce musiałem znaleźć swoją osobą kontaktową, co okazało się być prostsze aniżeli myślałem, gdyż stała ona tuż przy pierwszym wagonie z kartką, na której widniało moje imię i nazwisko. Po krótkim powitaniu i wymienieniu serdeczności ruszyliśmy w drogę. Naszym celem było zakup dla mnie biletu miesięcznego.

W trakcie drogi do kasy przyglądam się holu monachijskiego dworca głównego. Pierwszy dworzec kolejowy w Monachium stanął na miejscu obecnego w 1839 roku. Właśnie tutaj nastąpiło huczne otwarcie linii kolejowej łączącej Monachium z Augsburgiem 1 września 1839 roku. Jednak parę dni wcześniej, bo 25 sierpnia 1839 roku wjechał pierwszy pociąg prowadzony przez lokomotywę o nazwie "Vesta". Wjazd ten uświetnił 71 urodziny bawarskiego króla Ludwika I. Dworzec wielokrotnie był przebudowywany, ale jego położenie, jak i oszklone hale zawsze były identyczne. Wnętrze jest bardzo surowe w swej budowie, a ściany i podłoga mogą nawet przypominać o naszym szczecińskim dworcu głównym.

- Przepraszam Cię Kajetan za wygląd naszego dworca. Pewnie widziałeś ładniejsze dworce - wtrąca nagle moja przewodniczka.

- Nic nie szkodzi, widziałem gorsze - odpowiadam.

Taryfa



Po skierowaniu się do kasy szykuję pieniądze na bilet miesięczny. Przy zakupie biletu czasowego bądź tzw. "sieciówki" trzeba wiedzieć, w jakich strefach będzie się człowiek poruszał. Stref jest ogółem 16, jednak Monachium leży w strefach 1-4. Osiedla podmiejskie to strefy 5-6, a pozostałe miasta i wsie to 7-16. Na dworcu zaopatrzyłem się w bilet miesięczny na strefy 1-3, który kosztował mnie 50,4 euro. Jedyną monachijską linią tramwajową wychodzącą poza granice Monachium jest linia 25, która dochodzi do miejscowości Grünwald.

Historia



Historia komunikacji miejskiej w Monachium zaczyna się 16 czerwca 1861 roku, kiedy to na ulice miasta wyjechało 5 zaprzęgów konnych, kursujących na regularnych liniach. Do czasu podpisania umowy między miastem a belgijskim przedsiębiorcą Edouardem Otletem na budowę pierwszej linii tramwajowej 20 maja 1876 roku, na pasażerskie przewozy zaprzęgów konnych wydano 20 zezwoleń. Pierwsza linia tramwajowa w Monachium oznaczona kolorem białym ruszyła 21 października 1876 roku o godzinie 10:00 z oficjelami, a godzinę później była już dostępna dla mieszkańców miasta. Pierwszego roku działalności monachijska komunikacja tramwajowa przewiozła 390 tys. pasażerów. Jednocześnie otwierano kolejne linie i wydłużano istniejące.

Jako że tramwaje konne były za wolne, rozpoczęto poszukiwań lepszego rozwiązania. Dlatego też 9 czerwca 1883 roku ruszył w monachijskiej dzielnicy Nymphenburg pierwszy tramwaj parowy. Taki tramwaj składał się z lokomotywy parowej i pięciu wagonów doczepnych. Na samym początku działalności tramwaje parowe mogły jeździć z ustaloną prędkością maksymalną wynoszącą tylko 8 km/h, a następnie 16 km/h.

Jednak tramwaje napędzane parą musiały ustąpić miejsca tramwajom elektrycznym. Pierwszy taki tramwaj elektryczny ruszył po ulicach bawarskiej stolicy 23 czerwca 1895 roku, przez co zaczął powoli, lecz skutecznie wypierać pozostałe tramwaje. Ostatecznie tramwaje konne i parowe zniknęły z Monachium w 1900 roku. Tramwaje elektryczne zaczęły stanowić główny środek transportu w szybko rozwijającym się mieście. Do I wojny światowej tramwaje rozwijały się, w trakcie wojny natomiast nastąpiło zahamowanie rozwoju. W miejsce konduktorów powołanych do wojska, na stanowiska przyszły kobiety. Dodatkowo, podobnie jak to miało miejsce w Szczecinie, tramwaje służyły również do przewozu rannych żołnierzy. Po I wojnie światowej z powodu hiperinflacji również nie rozwijano sieci tramwajowej. Pierwsze wydłużenia nastąpiły dopiero w 1925 roku i trwały do początku rządów narodowych socjalistów, którzy to chcieli przebudować rodzinne miasto nazizmu w światową metropolię z rozwiniętą siecią metra i kolei miejskiej. Dla ruchu w centrum miasta planowano zbudować trolejbusy, a tramwajom pozostawiono miejsce poza miastem. W trakcie wojny z tych planów nic nie wyszło, a lotnicze dywanowe naloty na miasta wymusiły konieczność uruchomienia komunikacji zastępczej m.in. złożonej z przywiezionych do miasta polowych kolei wąskotorowych.

Okres powojenny to dla miasta okres intensywnej odbudowy. Już 22 maja 1945 roku ponownie ruszyły tramwaje. Następne lata to lata rozwoju sieci tramwajowej w całym Monachium. Zatrzymanie dalszej rozbudowy komunikacji tramwajowej zostało zapoczątkowane przez budowę metra 1 lutego 1965 roku. Po przyznaniu Monachium organizacji letnich igrzysk olimpijskich w 1972 roku, 26 kwietnia 1966 roku budowa monachijskiego metra ruszyła pełną parą. Otwarcie pierwszego odcinka nastąpiło 6 lipca 1967 roku. Odcinek ten liczył 1,7 kilometra i nie był ogólnodostępny. Pierwsi mieszkańcy Monachium mogli się po raz pierwszy przejechać nowym środkiem transportu miejskiego dopiero 19 października 1971 roku. Jedenaście miesięcy później metrem podróżowali olimpijscy kibice, którzy bardziej preferowali ten środek transportu od tramwajów i kolei miejskiej.

Historia monachijskiej kolei miejskiej jest jeszcze młodsza, gdyż pierwszy S-Bahn ruszył 28 kwietnia 1972 roku, po czym w błyskawicznym tempie rozwinął się. Już we wrześniu dowoził kibiców do samego centrum olimpijskiego. Początkowo rozwój był chaotyczny, dopiero przyjęty pod koniec 1986 roku plan ukierunkował rozwój monachijskiej kolei miejskiej.

Dzień dzisiejszy



W chwili obecnej szkielet układu komunikacyjnego miasta leży na barkach metra i kolej miejskiej, tramwaje, autobusy i tzw. Metrobusy odgrywają rolę dowożenia pasażerów na stacje metra i kolei miejskiej, oraz inne podrzędne role. Głównym taborem wykorzystywanym przez metro są pochodzące z lat 70-tych i 80-tych wagony typu A 2.1, A 2.2, A 2.3, A 2.5, A 2.6, B 1.4, B 2.7; 90-tych B 2.8 i najnowsze wyprodukowane w XXI wieku zakupione m.in. specjalnie na mistrzostwa świata wagony C 1.9 i C 1.10.

zdjęcie
Jeden z niewielu monachijskich składów Wegmannów
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią
Tramwaje, a więc to co mnie najbardziej interesuje, to wagony typu R 2.2 i 20 sztuk tramwajów R 3.3. Dodatkowo mając szczęście można natrafić na niektórych liniach na składy P 3.16+p 3.17, w których pierwszy wagon jest wagonem motorowym, a drugi doczepnym. Zwiedzając miasto wraz z naszym kolegą o nicku leks mieliśmy okazję przejechać się wszystkimi rodzajami tramwajów występującymi tutaj. Równocześnie jeden z tramwajów P 3.16 o numerze 2031 jest wykorzystywany jako tzw. "Party-Tram", który można wynająć z muzykami lub bez. Co ciekawe, w tramwaju istnieje możliwość zakupu piwa.
zdjęcie
Imprezowy tramwaj zbliża się do mnie i Bartka
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią


Komunikacja autobusowa natomiast składa się z rozmaitej maści autobusów marki MAN i Mercedes, a niedługo naszych rodzimych Solarisów rodziny Urbino 12 i Urbino 18. Tak więc na liniach można spotkać MAN-y: NL263, MAN Lion's City (A37), MAN Lion's City, NG263, NG313, MAN Lion's City G; a wśród Mercedesów O405N i O405GN i Citaro G.

Zaobsewowane



Kultura osobista pracowników - Kierowcy i motorniczowie są ogólnie pozytywnie nastawieni do pasażerów komunikacji miejskiej. Wiedzą o tym, że to oni właśnie pracują na mieszkańców i są wizytówką miasta. Nie zaobserwujemy tu zasady, że "pasażer nadbiegający jest pasażerem następnego tramwaju bądź autobusu". Nawet ruszający tramwaj, którego motorniczy zobaczy nadbiegającego z drugiej strony wozu pasażera, zatrzyma się, otworzy drzwi i wpuści spóźnialskiego do środka. Jedyne nieprzyjemności można doznać od kierujących tureckiego pochodzenia. Nierzadkim przypadkiem jest to, że kierowca przyjeżdżający z opóźnieniem na przystanek początkowy minutę po czasie odjazdu przeprasza oczekujących. Nieraz gdy wchodziłem do autobusu, kierowca mówił mi "Gruess Gott".

Wsiadanie przednimi drzwiami - po godzinie 21:00 do wszystkich autobusów komunikacji miejskiej należy wsiadać pierwszymi drzwiami i okazywać kierującemu pojazd bilet. Wszyscy pasażerowie się do tego stosują, nawet ci będący wyraźnie pod wpływem napojów wyskokowych. Na pętli ludzie wsiadający innymi drzwiami są w trakcie oczekiwania proszeni przez kierowcę o okazanie biletu. Gdy nie chcą go okazać, kierowca kulturalnie prosi "gapowicza" o zakup biletu bądź też opuszczenie pojazdu. Pomagają mu w tym spojrzenia pasażerów na takiego delikwenta, którzy doskonale zdają sobie sprawę, że okradając przewoźnika komunikacji miejskiej okradają samych siebie.

Kontrole biletowe - Kontrole biletowe w Monachium są dość częste. Kara za przejazd bez ważnego biletu wynosi 40 euro. Oprócz niemieckich gimnazjalistów najczęstszymi pasażerami na gapę są obcokrajowcy, ale jednak pochodzenie nie stanowi tu żadnego argumentu. Monachijskie "kanary" władają językami obcymi i nie ma "zlituj". Po szybkiej procedurze następuje wypisanie mandatu.

Zakaz palenia - W Szczecinie miejscy radcy dość długo głowią się jak wprowadzić zakaz palenia na przystankach komunikacji miejskiej. W Monachium natomiast obowiązuje zakaz palenia w obrębie wiat przystankowych, natomiast poza nimi palenie jest dozwolone. Co ciekawe, prawie każdy przystanek komunikacji miejskiej wyposażony jest w wiatę, które są produkowane według tego samego wzoru. Dodatkowo na podziemnych stacjach metra i kolei miejskiej obowiązuje całkowity zakaz palenia. Tylko na dworcach na otwartym powietrzu są wydzielone wyspy, na których można "dotlenić raka".

Dodatki na imprezy sportowe - Monachium jako jedno z nielicznych miast może poszczycić się dwoma wielkimi stadionami, na których odbywały się wielkie imprezy (Stadion Olimpijski - Igrzyska Olimpijskie z 1972 roku i Allianz Arena - Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2006). Zanim przejdziemy do czasów obecnych, cofnijmy się do 1972 roku. Wtedy to z metra, kolei miejskiej i tramwajów łączących centrum olimpijskie z centrum miasta korzystało 80 000 pasażerów na godzinę. Dla kolei miejskiej zbudowano trasę zakończoną dworcem blisko miejsca głównych zawodów olimpijskich. W ciągu całego trwania igrzysk kolej miejska wykonała 200 000 kursów. Jednak najważniejszą rolę wśród komunikacji miejskiej spełniło metro, z którego korzystało 61,9 procent fanów. Nawet przed rozpoczęciem igrzysk Monachium było zmuszone do wypożyczenia z pobliskiej Norymbergi 2 czterowagonowych składów. Część z podróżnych skorzystało z komunikacji tramwajowej, dla której to w południowej części terenów olimpijskich wybudowano olbrzymią pętlę, do której dochodziły tramwaje linii X, Y i Z.
zdjęcie
To z tej pętli w 1972 ruszały tramwaje w kierunku centrum miasta
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią


zdjęcie
Tory odstawcze przy stadionie (lepszego zdjęcia nie jest się w stanie zrobić)
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią
W północnej części Monachium znajduje się stadion piłkarski mogący pomieścić 69 901 kibiców. Dla takiej rzeszy fanów należy zapewnić dogodny dojazd do stadionu, a po zakończonej grze w kierunku centrum miasta. Będąc w Monachium miałem szczęście być jednym z 30 000 fanów oglądających charytatywny mecz zorganizowany z okazji 90 rocznicy urodzin Nelsona Mandeli. Z centrum miasta w kierunku dworca co 2 minuty odjeżdżały pociągi metra, a te ponadplanowe kończące bieg na dworcu przy stadionie odstawiane były na tory odstawcze. Po zakończonej grze pociągi metra zabrały mnie i innych kibiców. Jeśli Szczecin chciałby dorównać Monachium, musiałby zbudować na boisku przy przystanku "Karłowicza" pętlę autobusowo-tramwajową.

Czystość tramwajów - W monachijskich tramwajach nie uświadczy pasażer tak porysowanej szyby, jak w naszych szczecińskich wozach. Porysowanie bądź pomazanie jest rzadkością. Tramwaje wyjeżdżające z zajezdni wyglądają schludnie, jedynie wygląd tych brygad, które przeszły z obsługi linii nocnych na dzienne, woła o pomstę do nieba. Są one zalane napojami, z turlającymi się prawie przez całą długość wozu butelkami, z porozrywanymi gazetami, resztami pożywienia, a niekiedy zabrudzone wymiocinami. Całe szczęście, że po jednym kółku taki tramwaj podmieniany jest przez wóz wyjeżdżający z zajezdni.

Komunikacja nocna - Tramwaje i autobusy kursują w godzinach identycznych jak u nas, czyli od 5:00 do 23:00. W pozostałych godzinach kursują autobusowe i tramwajowe linie nocne. Ciekawostką jest to, że w trakcie weekendowych nocy interwał linii nocnych jest mniejszy, a dodatkowo na niektórych trasach tylko w weekendowe noce kursują autobusy nocne. Co ciekawe pociągi metra kursują od 4:30 do 2:00. W weekend 19/20 lipca 2008 roku Monachium zorganizowało imprezę masową dla mieszkańców dla uczczenia 850 rocznicy powstania miasta. W trakcie trwania imprezy wszystkie pociągi metra kursowały przez całą noc co 20 minut.

Centrum rzeczy znalezionych - Jeśli coś zgubisz coś w miejskim środku transportu, to możesz poinformować o tym kierującego następnym pojazdem. Tym samym poinformowana zostaje centrala ruchu, a wszystkie znalezione i zgłoszone do kierującego pojazdem rzeczy przekazywane są do centrum rzeczy znalezionych. Proste? Jednak nie tak szybko. W monachijskiej komunikacji miejskiej pracują kierowcy na umowę zlecenie, przez co każdy jest podporządkowany innemu podmiotowi. Kierowca pracujący sensu stricte w MVG przekaże zagubione przedmioty do siedziby firmy, a kierowca pracujący dla Kolei Górnej Bawarii przekaże przedmioty znalezione na Dworzec Główny. Centrum rzeczy zagubionych MVG znajduje się na dworcu i trzeba tam się zgłaszać po uprzednim zgłoszeniu się do punktu informacyjnego. Tak się składa, że koleżanka myślała, że zgubiła klucze do swojego pokoju w akademiku, więc przez cały późny wieczór zwiedzaliśmy monachijski dworzec główny, komisariat policji dworcowej oraz siedzibę niemieckich "SOK-istów". Na całe szczęście wszystko się dobrze skończyło, gdyż klucz został przez pomyłkę wzięty przez inną koleżankę, ale zgubić coś w monachijskim środku transportu i szukać tego to prawdziwa droga przez mękę.

Dbanie o historię



zdjęcie
Hala w monachijskim muzeum komunikacji miejskiej
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią
Monachium posiada duże muzeum tramwajów otwarte dla zwiedzających w każdą 2 i 4 niedzielę miesiąca. W trakcie zwiedzania można skorzystać z pomocy przewodnika, bądź zwiedzać muzeum samemu. W wielu miejscach znajdują się pracownicy muzeum zawsze chętni do udzielenia informacji. Muzeum jest muzeum interaktywnym, w którym można pokręcić korbą nastawnika, spróbować własnych sił w wirtualnym symulatorze kolei miejskiej, a nawet sprawdzić się w specjalnej makiecie kabiny motorniczego. Muzeum jest wielkie, a żeby je zwiedzić całe potrzeba ponad 2 godzin.

Dodatkowo w każdy weekend 4 razy dziennie po mieście kursuje specjalny zabytkowy skład tramwajów złożony z wozów M 4.65+m 4.65. W trakcie przejażdżki na pokładzie pierwszego wagonu obecny jest przewodnik opowiadający historię miasta i obiektów, obok których skład przejeżdża. Cała podróż trwa 45 minut.

zdjęcie
S-Bahn czeka na miłośników
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią
Miałem również okazję wziąć udział w monachijskiej imprezie komunikacyjnej. Impreza odbywała się w pierwszym egzemplarzu dostarczonego do Monachium pociągu kolei miejskiej serii ET420. Pociągiem pojechaliśmy nad jezioro Ammersee, gdzie uczestnicy wzięli udział w trzygodzinnym rejsie statkiem po jeziorze. Natomiast w drodze powrotnej do Monachium mieliśmy okazję wolno przejechać się po najwyższym bawarskim wiadukcie. Całą taka zabawa kosztowała 28 euro, a w cenę biletu wliczona była pamiątkowa smycz, która nota bene była biletem na rejs, oraz parę pamiątek. Warto by było zorganizować podobną wycieczkę pociągiem do Szczecinka, a tam rejs statkiem o nazwie "Bayern".

Zakończenie



Przyjeżdżając do Monachium nie spodziewałem się, że miasto dla mnie jako miłośnika tramwajów może być aż tak ciekawe. Cała infrastruktura jest zadbana, że aż z przyjemnością można przejechać się tramwajem z jednej pętli do drugiej, oglądając bawarską stolicę z okien tego środka transportu. Wszystkich zachęcam do odwiedzin tego miasta. Tyle atrakcji dla każdego MKM-a może nawet wynagrodzić dyskusyjną urodę niemieckich dziewcząt.

Tym samym kończy się mój pobyt w Monachium. Już 1 sierpnia 2008 opuszczam to miasto. Oby nie na długo, bo przeżyłem tu wspaniałe chwile.

2 komentarze