Forum
Możliwość pisania na forum dostępna jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Autobusy wiozą śmierć
To jest wątek zespolony, który powstał poprzez połączenie kilku wątków:
- Autobusy wiozą śmierć
- Jeździmy trumnami, nie autobusami
- "Trumny" wracają na ulice
wysłane przez LLUZNIAK
MC napisał(a):
> Mechanizm drzwiowy w porównaniu z naprawami silników w całej serii > to chyba różnica.
Tak, różnica, tylko nie zmienia to faktu, że na każdą z serii coś się znajdzie :> I tylko o to mi chodzi :)
> Cóż kupili co kupili imo to one są lepsze od MANów z Berlina, nie > tylko dlatego że to inna firma.
No nie do końca. Volvo mają notorycznie problemy z zawieszeniem (dokładniej z pneumatyką), które co jakiś czas je unieruchamiają. Do tego dochodzą problemy z drzwiami, ale te i w MAN'ach jak już wcześniej wspomniałem też występują i problemy z elektroniką (cholera wie czemu, ale szczególnie pada sterowanie tymi wszystkimi ABS'ami - czyżby "nasi" mieszali coś w oprogramowaniu przy okazji "modernizacji" systemu sterowania drzwiami?!). A teraz MAN: wspomniane drzwi sypiące się na potęge wspólne dla obu marek i ponoć problemy z klimatyzacją. Kierowcy twierdzą, że zarówno jedne jak i drugie autobusy układy napędowe mają w podobnym stanie (tzn zarówno w jednych jak i w drugich zdarza się mniej więcej podobna ilość drobnych awarii, oraz w niektórych sztukach problemy ze skrzyniami), nadwozie również jest na porównywalnym poziomie. Jeśli chodzi o utrzymanie to tu plus dla pojazdów Volvo, bo ich wnętrza są w lepszym stanie, ale nie wmówisz mi, że to jest kwestia producenta. Z tego wynika, że oba modele są mniej więcej na podobnym poziomie jeśli chodzi o jakość istotnych elementów, natomiast wszelkie drobne problemy zaczynają się w miejscu wejścia firm zewnętrznych (elementy montowane na zlecenie BVG).
> Nie mieszajmy tutaj kupionych używanych, z jeżdżącymi u nas od > początku 15XX. Z tego względu, że miały one zupełnie inne warunki > eksploatacyjne. Natomiast nasze zaplecze jest na etapie dobrego > poznania konstrukcji pt Ikarus 280 i to wszystko.
Nie no, nieco nowsze 120M też znają ;) Nawet wiedzą jak odłączyć przystankowy w tych wozach :P
> Zdaje się że ten układ hamulcowy to nie działał dlatego, że ktoś > o niego nie zadbał...
Pozwolę sobie zacytować kilka fragmentów ze strony jas59 (dla zainteresowanych całością i nie znających adresu: www.swiatowy.org ):
Już po pierwszych dniach eksploatacji było dużo problemów z układem pneumatycznym autobusów.
Zmorą dla pracowników silnikowni były wycieki oleju z przewodów od turbosprężarki do pokrywy głowicy. W autobusach, które weszły do eksploatacji w sierpniu i wrześniu ww. usterki pojawiły się także. Nadwozia firmy Carrus zapewniają nam również wiele pracy. Największym problemem są zwarcia instalacji elektrycznej przystanków "na żądanie" montowanej w poręczach i nie tylko.
Zawory elektromagnetyczne drzwi psują się systematycznie, a cena takiego zaworu to ponad 1.800,00 nowych zł. W kilku autobusach pojawiły się pęknięcia poszycia w okolicy tylnych lamp.
Po sześciu miesiącach eksploatacji autobusów okazało się, że obrotnice wymagają dodatkowego montażu podkładek regulacyjnych pod ślizgacze oraz wymiany z powodu wygięcia obrzeży pokryw obrotnicy.
Wyżej przedstawione fragmenty obrazują stan pojazdów B10MA po około 70 tyś km. I co jest winą zaplecza to jest ich winą, ale np. pęknięcia nadwozia po takim przebiegu to już jest ewidentna wada fabryczna. ...że nie wspomnę o pękających kratownicach. Nie twierdzę, że awarie, wady fabryczne i inne usterki techniczne nie mają miejsca w innych fabrycznie nowych pojazdach - po prostu te super hiper Volvo nie jest takie cudne - poziomem jakości dorównuje innym konstrukcjom, w tym także temu fe MAN'owi.
-- ...nadchodzi nowa jakość...
> Mechanizm drzwiowy w porównaniu z naprawami silników w całej serii > to chyba różnica.
Tak, różnica, tylko nie zmienia to faktu, że na każdą z serii coś się znajdzie :> I tylko o to mi chodzi :)
> Cóż kupili co kupili imo to one są lepsze od MANów z Berlina, nie > tylko dlatego że to inna firma.
No nie do końca. Volvo mają notorycznie problemy z zawieszeniem (dokładniej z pneumatyką), które co jakiś czas je unieruchamiają. Do tego dochodzą problemy z drzwiami, ale te i w MAN'ach jak już wcześniej wspomniałem też występują i problemy z elektroniką (cholera wie czemu, ale szczególnie pada sterowanie tymi wszystkimi ABS'ami - czyżby "nasi" mieszali coś w oprogramowaniu przy okazji "modernizacji" systemu sterowania drzwiami?!). A teraz MAN: wspomniane drzwi sypiące się na potęge wspólne dla obu marek i ponoć problemy z klimatyzacją. Kierowcy twierdzą, że zarówno jedne jak i drugie autobusy układy napędowe mają w podobnym stanie (tzn zarówno w jednych jak i w drugich zdarza się mniej więcej podobna ilość drobnych awarii, oraz w niektórych sztukach problemy ze skrzyniami), nadwozie również jest na porównywalnym poziomie. Jeśli chodzi o utrzymanie to tu plus dla pojazdów Volvo, bo ich wnętrza są w lepszym stanie, ale nie wmówisz mi, że to jest kwestia producenta. Z tego wynika, że oba modele są mniej więcej na podobnym poziomie jeśli chodzi o jakość istotnych elementów, natomiast wszelkie drobne problemy zaczynają się w miejscu wejścia firm zewnętrznych (elementy montowane na zlecenie BVG).
> Nie mieszajmy tutaj kupionych używanych, z jeżdżącymi u nas od > początku 15XX. Z tego względu, że miały one zupełnie inne warunki > eksploatacyjne. Natomiast nasze zaplecze jest na etapie dobrego > poznania konstrukcji pt Ikarus 280 i to wszystko.
Nie no, nieco nowsze 120M też znają ;) Nawet wiedzą jak odłączyć przystankowy w tych wozach :P
> Zdaje się że ten układ hamulcowy to nie działał dlatego, że ktoś > o niego nie zadbał...
Pozwolę sobie zacytować kilka fragmentów ze strony jas59 (dla zainteresowanych całością i nie znających adresu: www.swiatowy.org ):
Już po pierwszych dniach eksploatacji było dużo problemów z układem pneumatycznym autobusów.
Zmorą dla pracowników silnikowni były wycieki oleju z przewodów od turbosprężarki do pokrywy głowicy. W autobusach, które weszły do eksploatacji w sierpniu i wrześniu ww. usterki pojawiły się także. Nadwozia firmy Carrus zapewniają nam również wiele pracy. Największym problemem są zwarcia instalacji elektrycznej przystanków "na żądanie" montowanej w poręczach i nie tylko.
Zawory elektromagnetyczne drzwi psują się systematycznie, a cena takiego zaworu to ponad 1.800,00 nowych zł. W kilku autobusach pojawiły się pęknięcia poszycia w okolicy tylnych lamp.
Po sześciu miesiącach eksploatacji autobusów okazało się, że obrotnice wymagają dodatkowego montażu podkładek regulacyjnych pod ślizgacze oraz wymiany z powodu wygięcia obrzeży pokryw obrotnicy.
Wyżej przedstawione fragmenty obrazują stan pojazdów B10MA po około 70 tyś km. I co jest winą zaplecza to jest ich winą, ale np. pęknięcia nadwozia po takim przebiegu to już jest ewidentna wada fabryczna. ...że nie wspomnę o pękających kratownicach. Nie twierdzę, że awarie, wady fabryczne i inne usterki techniczne nie mają miejsca w innych fabrycznie nowych pojazdach - po prostu te super hiper Volvo nie jest takie cudne - poziomem jakości dorównuje innym konstrukcjom, w tym także temu fe MAN'owi.
-- ...nadchodzi nowa jakość...
Re: A ja liczę na koniec
· 16 lat temu ·
LLUZNIAK